Sobota 21 Wrzesień 2024 r.

Demokracja Warcząca.

 

Najwięcej znaczeń spośród najróżniejszych definicji ma słowo „demokracja”.

Mieliśmy już demokrację socjalistyczną, demokracje zachodnią, demokrację liberalną, demokrację postępową, demokrację pryncypialną.

Była także demokracja bezpośrednia, demokracja szlachecka, pseudo demokracja, demokracja elitarna, pluralistyczna, PIS-owska i demokracja kałolicji „jak my to rozumiemy”.

Demokracja bezpośrednia

Teraz do tych demokracji wnuczek wermachtu i armii czerwonej Donaldino TFU!sk dodał nam demokrację warczącą.

Czym jest demokracja warcząca jeszcze nie bardzo wiemy, ale „faszystowski faszysta” ma na tyle rozwiniętą wyobraźnię dewianta, że z pewnością cokolwiek by to było, on stanie na wysokości zadania będąc na czele każdej demokracji i będzie nie tylko warczał, ale i gryzł, ile popadnie.

Uchwalanie prawa przez przedstawicieli demokracji spoza kałolicji 13 grudnia było bezprawiem, a uchwalanie bezprawia przez kałolicję 13 grudnia, staje się aktem demokratycznym i prawem dla tych, którym zachciewało się demokracji parlamentarnej.

Tak oto choć żadna demokracja nie przewiduje, żeby przegrany w wyborach miał cokolwiek do powiedzenia w formowaniu rządu, to jednak zorganizowana grupa zbrodniarzy tak się sprzysięgła, że to oni jako zbiór przegranych partii marginesu cywilizacyjnego, utworzyli rząd namiestniczy.

Dopiero teraz kałolicjantom się powodzi.

Co prawda przy tej powodzi krew ich zalewa, że za plecami nadal mają opozycję, ale cieszą się jednocześnie, bo innych zalała woda i dopiero teraz, będą mogli robić wały w Polsce.

Tym co do tej pory się nie przelewało, teraz od lania wody Tfuska, Hołowni, kamasza Kamysza, Czarzastego i całej tej plejady szumowin tak się przelało, że teraz mogą już płynąc z prądem.

Kałolicja rządząca zanurzona po szyję w bezprawiu dwoi się i troi, aby jak najboleśniej pokaleczyć tych, którzy demaskują zbrodnicze zapędy rządzących meneli, dążących do utopienia państwa i narodu polskiego na zawsze.

Zaczęła wzbierać fala bezprawia, którą rządzący łgarze wykorzystują wprost do zmycia z powierzchni ziemi opozycji, a jeszcze nie tak dawno ta opozycja miała wszelkie możliwości by do tego nie doszło.

Wystarczyło tylko uczciwie podejść do rozliczenia tej bandyckiej szajki za ich wcześniejsze rządy, które przyniosły nie tylko niewyobrażalne przekręty na szkodę skarbu państwa, ale i zdewastowanie państwowości polskiej.

Wybijało już szambo dewiacji wraz z szambem z oczyszczalni w Warszawie a dziś wybiła godzina prawdy, której „jebaćPISy” za wszelką cenę nie chcą przyjąć do swojej świadomości.

Fakty niszczenia naszej Ojczyzny i nas samych spływają po ignorantach, jak woda po powodzi, odsłaniając szlam i fekalia, jakie po przejściu fali kulminacyjnej przejmowania władzy przez degeneratów, pozostały nam do uprzątnięcia.

Tymczasem wielka woda dopiero przed nami. Jak już poszło w Polskę pomrukiem demokracji warczącej, najemni zbrodniarze postanowili unicestwić Konstytucje, Sąd Najwyższy, Trybunał konstytucyjny i Narodowy Bank Polski.

Uśmiechnięta Polska jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego jakie konsekwencje przyniesie nam ta fala kulminacyjna, jaka dopiero się gromadzi w Urzędzie Rady ministrów, w resortach siłowych i Ukraińskim ministerstwie „jak my to rozumiemy”

Na wszelki wypadek wnuczek wermachtu, N.S.D.A.P i KPZR zabezpieczył się już niemieckimi i brukselskimi wojskami, bo dobrze wie, że kiedy nastąpi oberwanie chmury w Polsce, służby mogą stanąć po stronie narodu oferując pohitlerowskiemu dziedzicowi jedynie szubienicę.

Polityka jest jak meteorologia. Prognozy mogą być dobre, ale skutki opłakane i im więcej łez tym zagrożenie powodziowe rośnie.

Sztab kryzysowy w luksusowej ciężarówce dba wyłącznie o swój wizerunek i propagandę jaka przy tej okazji wylewała się z mediów jak woda ze zbiorników retencyjnych.

Wszystko jest dopięte na ostatni guzik i Tusk już spokojnie mógł zacząć jeść zupę szczawiową tak, żeby tym głodnym powodzianom ślinka ciekła wprost do pustej łyżki jaką udało się jeszcze wydobyć spod zatopionego stołu.

Poziom intelektualny zarówno najemnych władz jak i społeczeństwa polskiego już dawno przestał być zauważalny a dziś coraz głębiej zapada się pod ziemię.

Jednym słowem: "Ratuj się kto może bo TFU!sk nie pomoże!".

Bruksela już przygotowała kolejną pożyczkę dla Polski, bo nic tak nie zniewala jak dług, tylko trzeba by tu spełnić jeszcze kamienie milowe, wśród których jest całkowita likwidacja Polski jako państwa nie tylko suwerennego, ale i państwa w ogóle.

Cele klimatyczne wyznaczone przez psychopatów są najważniejszym kamieniem milowym, tylko że po spełnieniu tego warunku zostanie po nas już tylko sterta gruzu, tak jak to dziś widać tam, gdzie po przejściu fali powodziowej woda już opadła i odsłoniła rzeczywistość.

Jak będzie wyglądać unijna pomoc na razie jeszcze do nas nie dociera, ale już wkrótce możemy się spodziewać najpierw wprowadzenia obcych wojsk, później związków partnerskich, eutanazji i przymusowych wyszczepień, żeby nas zostało co najwyżej 8 milionów do zagospodarowania.

Na razie jako pomoc uśmiechnięta Polska ma wizerunek Ursuly von „the liar”, i wizerunek pogrążonego w żałobie dokładnie tak jak w Smoleńsku przy spotkaniu z Putinem Donalda TFU!ska zwanego bez sensu Premierem RP.

Po wizycie szefowej KE w Polsce zawrzała atmosfera i cała para poszła w gwizdek. Jeszcze wczoraj, ci sami ludzie, którzy dziś nie mają się, gdzie podziać, nie tak dawno mówili przecież, że najważniejsze jest to, aby nie rządził PIS.

Dlatego wybrali sobie obcych najemników o zabarwieniu N.S.D.A.P i jak jeden mąż stanęli w jednym, szeregu zdeterminowani by zamiast cholery załapać dżumę, czarną ospę, czy syfilisa.

"20 mld zł dla Polski z Funduszu Spójności na odbudowę po powodzi! zapowiedziała uwodzicielskim tonem Ursula von „the liar”. Kwota ma zrobić wrażenie, ale to nie są żadne nowe czy obce środki tylko te, które juz są w naszej kieszeni.

Europa stoi u boku Polski i pozostałych krajów. Musimy połączyć siły, aby stawić czoło żywiołowi — podkreśliła Ursula von „the liar”we Wrocławiu 

Oznacza to nie mniej nie więcej jak to, że wkrótce komisarze zdegenerowanej UE nałożą na nas nowe podatki daniny , zakazy i nakazy tak aby efektywniej następowała już likwidacja Polski.

Po 24 lutego 2022 r. trzy razy te same pieniądze obiecywali Ukrainie.

Co prawda z traktatów wynika, że środki z Funduszu Spójności należą się Polsce , ale traktaty są takie „jak my je rozumiemy”

Przytłaczająca większość ogłoszonych dziś miliardów, to są nasze polskie środki, które Bruksela pozwoli nam w obliczu tragedii przełożyć do innej kieszeni,

Ze wspólnoty narodów został nam już tylko wspólny obóz koncentracyjny, wspólne służby więzienne i wspólny kat.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie nie chcą znać swojej sytuacji, a jeśli nawet znają to nie chce im się bronić samych siebie. Godzą się na wszystko co ich spotyka.

Zamiast narodu, namnaża nam się jakiś  plankton. Powstają jak grzyby po deszczu planktonowe pokolenia, robione taśmowo i niechlujnie metodą in vitro.

Nadszedł czas, kiedy to do Polaków musi w końcu dotrzeć, że to „Arbeit Macht Frei” a nie unijne pieniądze, wiec zanim jeszcze ktokolwiek zobaczy jakieś euro, będzie musiał sobie poradzić, z tymi walącymi się na jego łeb kamieniami milowymi, aby kałolicji żyło się lepiej.

Wartkim nurtem wciąż spływają na nas konsekwencje ostatnich wyborów parlamentarnych i ci co nie chcą trzymać się głównego nurtu muszą się zadowolić zasiłkiem pogrzebowym i wyrazami współczucia.

Ci którym uda się przeżyć ten kataklizm jaki toczy nas od czasu objęcia władzy przez kałolicję będą musieli wyrazić “czynny żal” i skruchę, cała reszta zaś, po prostu ze swoim życiem popłynie ku wieczności.

Każdego dnia miliony Polaków budzi się z pytaniem czemu tak się stało i czemu pomimo tylu jawnych symptomów sprzeniewierzenia się Polsce Polacy wybierają sobie zawsze tylko katów.

Odpowiedź jest dość prozaiczna i prosta. Ludzie wiedzą na pewno czego nie chcą, ale nie mają pojęcia czego chcą.

To sprawia, że wszelkie żywotne dla naszej egzystencji decyzje są podejmowane bez żadnego logicznego zastanowienia

Reszty dokonują już tylko geny.