antydotum - RealnaPolska
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Poniedziałek 25.07.2022

ZAGUBIENI W AKCJI

Służba sprawowana w imieniu międzynarodowej bandyteri to nie łatwy kawałek chleba. Z jednej strony czuje się za swoimi plecami wsparcie pana, któremu zawdzięcza się władzę z drugiej ma się przed sobą rozjuszonych poddanych, którzy coraz bardziej otwierają oczy bo doświadczają dobrodziejstwa władzy najemniczej.

Wymusza to na parobkach globalistów konieczność wygaszania nieprzewidywalnych nastrojów, jakie tu i ówdzie daje się już coraz częściej zauważać wśród podległych różnym rządom narodów.

Sposoby w zasadzie są znane od zarania ludzkości. Siła, cynizm i łgarstwo skutecznie mają niwelować zagrożenia płynące ze strony krnąbrnego społeczeństwa.

Premier Matołusz Morawiecki nie ma problemu ze stosowaniem ani siły, ani cynizmu ani dowolnego łgarstwa czego nie jeden raz już dał dowód.

"Nie dajmy się naszym konkurentom politycznym złapać w sidła emocji" – powiada rozemocjonowany sługa Ukrainy wyraźnie zdecydowanym głosem.

Bądźmy ambasadorami spokoju, pojednania, stabilności i bezpieczeństwa - mówił dalej premier Morawiecki. Dodał, że jedyna strategia opozycji, to "strach i wzbudzanie paniki".

Strach i panika jednak nie wynikają z poczynań opozycji, która może zrobić tyle samo co i każdy z nas bez władzy, ale strach i panikę w sposób systemowy, wprowadza zaprzedany globalistom rząd najemniczy, będący na usługach międzynarodowych zbrodniarzy.

Skutki podejmowanych działań przez rząd są takie, jakby zadaniem numer jeden dla rządzących była depopulacja Polski przy pomocy strachu, paniki, szczepionek i fizycznego przymusu, oraz psychicznego szantażu w stosunku do tych Polaków którym chce się jeszcze żyć.  

No i oczywiście to nie Premier zarządzający Polakami, to nie minister zarządzający naszym życiem i zdrowiem, to nie prezes odcinający każdą polską rękę podniesioną na żyda, to nie minister finansów zabierający nam każdą uczciwie zarobioną złotówkę, to nie oni dokonali tej zbrodni na nas, tylko Putin wszystkiemu jest winien.


foto: Aleksiej Witwicki/Gazeta Polska

Premier Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami Wejherowa (woj. pomorskie) pytał: "Do czego dąży druga strona?". Nie przyznał się jednak do tego, że ta druga strona to on.

"Straszyli, że nie będzie oleju. Jest olej. Straszyli, że brakuje cukru. Cukru jest pod dostatkiem. Straszą dziś, że zabraknie węgla. Zrobimy wszystko, żeby węgiel był. Będziemy robić wszystko, aby ten węgiel jak najszybciej ściągnąć do Polski".

Brak słów. Jeszcze nie tak dawno olej, cukier i węgiel to był towar eksportowy, bo Polska produkowała tego tyle, że nie tylko starczało w nadmiarze dla Polaków, ale towary te można było sprzedawać za granice i przynosiły one ogromne dochody budżetowi państwa.

Niestety, najpierw komuna obaliła sama siebie, potem przy okrągłym stole pojednała się sama ze sobą, by wszystko pomiędzy sobą, rozsprzedać, rozkraść a co zostało zdewastować i zmarnować tak, by już nikt nie doszedł do tego kto tego wszystkiego dokonał.

Najpierw Janusz Lewandowski prywatyzował wszystko za złotówkę, a prywatny już właściciel rozebrał co się dało, rozmontował maszyny, urządzenia i wszystko co tylko można było załadować na ciężarówkę lub kolejowy wagon wywiózł do siebie.

W miejscu zakładów przynoszących Polsce niemałe zyski pozostały już tylko zgliszcza i wspomnienia tych miejsc do niedawna tętniących życiem.

Dziś, Polacy nie tylko nie wytłoczą sobie oleju, nie nakopią sobie węgla, nie tylko nie osłodzą sobie życia własnym cukrem, ale wszystko co tylko w gospodarce nie zostało dobite, jest już oficjalnie szabrowane, niszczone i równane z ziemią, na naszych oczach przez kolejną ekipę okrągłostołowych szmalcowników.

Olej jest, ale po 10 zł, benzyna jest, ale już za ponad 8 zł. Cukier jest, ale  6 zł za kilogram i w niejednym domu już poszukuje się możliwości słodzenia herbaty bezpośrednio burakiem cukrowym, dopóki jeszcze nie jest opodatkowane jego posiadanie.

Giną programy plus, rosną w siłę programy minus ze szczególnym uwzględnieniem programu „Obywatel Minus” i "Zasłuzony Emeryt na wieczny odpoczynek".

W taki oto sposób najemny rząd, sprowadza na ziemię, z którą zrównał polską przedsiębiorczość i gospodarkę wszystkich tych, co mu uwierzyli i podjęli próbę by zostać milionerami w Polsce.

Najpierw Premier Matołusz Morawiecki zrobił wszystko, żeby w Polsce, która leży na węglu tego węgla nie było a teraz będzie robił wszystko, żeby tyle tego węgla przywieźć z zagranicy, żeby udało się przeżyć zimę.

Jest to kolejny dobry pomysł, by zrównać z ziemią nie tylko przedsiębiorstwa i gospodarkę kraju, nie tylko ekonomię rozłożoną na łopatki ale  także i wielkie rzesze Polaków.

Premier zwrócił uwagę, że kiedy jechał na spotkanie słyszał okrzyki: "Konstytucja, konstytucja".

"Konstytucja ma taki artykuł o społecznej polityce państwa, o społecznej gospodarce rynkowej. Zapytajcie tych ludzi, czy oni zdają sobie sprawę z tego, że ten artykuł obowiązywał także w czasach rządów tych, którym oni sprzyjają. – mówił Morawiecki.

Tylko premier nie wspomina już o tym, że to za jego rządów a nie tych sprzed lat Polska została tym konstytucyjnym zapisem dobita, że to nie za tamtych rządów sprzed lat a za rządów Morawieckiego inflacja rośnie szybciej niż pedlino przemierza trasę z Katowic do Gdańska

„Niech przeczytają sobie, co mówi konstytucja o godności człowieka. Czy ta godność była wtedy zapewniona, kiedy praca była po 5 zł za godzinę. Tak było jeszcze niedawno, oferty z 2015 r."

O godności człowieka Premier nie powinien się wypowiadać. Oferty z 1994 roku były znacznie dalej idące.

Gdyby rząd miał jakąkolwiek godność, to podał by się do dymisji, ale tam, gdzie są pieniądze i możliwości takiego żonglowania nimi, by we własnych kieszeniach zostało jak najwięcej, godność nie jest argumentem godnym uwagi.

Premier zaznaczył, że "my wprowadziliśmy dużo godniejszą płacę minimalną przekraczającą nawet 3 tys. zł, a od przyszłego roku 3 tys. 350 zł i ona urośnie jeszcze bardziej w przyszłym roku i godzinową stawkę, która jest około 20 zł".

I tu jest kolejny przykład popisu arogancji, łgarstwa pogardy i propagandy skierowanej do narodu.

Jeszcze nie tak dawno jak w roku 1994 stawka godzinowa dla pracowników wynosiła 35.000 złotych a średnie miesięczne zarobki, były na poziomie 5.328.000 po co to było ruszać, jeśli znowu do tego samego celu zmierzamy!

Premier Matołusz Morawiecki podszedł tak ambicjonalnie do stawki godzinowej, że jest gotów zmierzyć się z wyzwaniem przebicia i tej stawki z 1994 roku by żyło się lepiej ….

Dziś w Polsce zmieniło się wszystko. Jeszcze nie tak dawno „MY” to byliśmy my - Naród a ONI, to był represyjny rząd. PiS nawet to, postawił na głowie i najemny premier mówi dziś, że „MY” to rząd a ONI to właśnie my - Naród.

„Oni nie potrafią dyskutować z tymi faktami i dlatego chcą wzbudzić emocje, to jest ich jedyna strategia: strach, wzbudzenie paniki, anarchii, zamętu, niepokoju, nieładu" – powiedział szef rządu.

Tak się złożyło i to pokazują fakty, że znacznie lepiej to wszystko robi nadzorca nad Polakami Morawiecki i osobiście pilnuje, żeby strach, panika, anarchia, zamęt, niepokój i nieład dotarły do każdego Polaka, któremu marzy się jeszcze Polska.

Do każdego, kto jeszcze potrafi łaknąć sprawiedliwości i któremu nadal jeszcze chce się żyć w państwie, nad którym swój bat roztoczył kolejny sługa narodu.

Nie jest tylko do końca jasne, którego narodu to sługa, bo jest ich co najmniej dwa równie bardziej ważne niż naród Polski.

"Aktywne państwo nie zostawia Polaków samych sobie, robi wszystko, aby ulżyć w tej niedoli, która na nas spadła, związanej z wysokimi cenami i zawieruchą geopolityczną" – powiedział premier

Gdyby państwo było mniej aktywne i zostawiło Polaków samych sobie, to ta niedola by na nas nie spadła, bo ta niedola została nam zafundowana przez najemny zakłamany rząd, którego realizowane cele są tak skrupulatnie przed nami skrywane.

Chęć dobicia państwa Polskiego u rządzących jest tak wielka, że już składają obietnice, które sprzeczne są same ze sobą.

Nie tylko Niedzielski się pogubił i stracił już orientację, gdzie sobie powinien wstrzyknąć ten zajzajer sprowadzony do wybicia Polaków, ale i sam szef rządu, który zatracił orientacje komu ma służyć i jakie cele (oprócz tej która na niego czeka) powinien w pierwszej kolejności realizować, by w końcu wykreślić już z mapy świata kraj i naród będący jeszcze nie tak dawno moralnym wzorem dla wszystkich.

Antyludzki prąd międzynarodowych zbrodniarzy z taką siłą zaatakował świat, że w wirze zafundowanych nam medycznych pogromów i ekonomicznych katastrof, słudzy narodu zagubili się w akcji i liczą na to, że już nikt ich nie odnajdzie by wyegzekwować od nich  odpowiedzialność karną za dokonane zbrodnie.

 


Ocena: 2 0
Głosów: 2
4185 odsłon