antydotum - RealnaPolska
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Czwartek 03.08.2023

Rzeczywistość Alternatywna

 

Wybory coraz bliżej i każdego dnia jesteśmy coraz bliżej zrozumienia swojej tragicznej sytuacji a rzeczywistość coraz bardziej nas zdumiewa.

Jeszcze do dziś uważałem, że jedynym i najmniejszym złem, będzie Konfederacja, ale w świetle ostatnich wypowiedzi Sławomira Mentzena zdanie to samo się zmienia i deprecjonuje.

Tu zawsze wraca jak bumerang spiskowa teoria, która ma od razu bezpośrednie przełożenie na rzeczywistość.

Tak już jakoś jest, że mamy same typowo polskie nazwiska we wszystkich formacjach politycznych, jakie by chciały nami rządzić i na wszystkich stanowiskach w administracji państwowej.

Nie robię z tego nikomu zarzutu, ale nie da się tego nie zauważyć, czy pominąć. To samo rzuca się w oczy czy ktoś chce na to zwrócić uwagę czy nie.

Najwyraźniej najemnicy sterujący losami Polski uznali, że to oni mają nami zarządzać i trzeba nas trzymać jak najdalej od władzy, bo jak tu inaczej kraść panie Premierze.

Nestor politycznych ślizgaczy Korwin Mikke, przesiadł się na tylne siedzenie a za sterami posadził Mentzena.

Na stacji benzynowej czeka już Rosenbaum z kanistrem benzyny, którym można podpalić całą Polskę.

Ujawnił się właśnie kolejny zbawca, który ze swoją retoryką nawet się nie kryje i to co nas niszczy nazywa naszą szansą i zbawieniem.

Do tego, od razu rezerwuje sobie tekę ministra finansów.

- Nie wyobrażam sobie rozmów z kimkolwiek i kiedykolwiek bez tego stanowiska. To jest mój cel polityczny - powiedział w wywiadzie dla Pulsu Biznesu Sławomir Mentzen.

I oto widzimy jak na dłoni w jaki sposób polityka łączy się z biznesem.

Wiemy już zatem, że celem politycznym Mentzena nie jest Polska, nie jest gospodarka, nie są Polacy, nie naprawa tego co jest złe, nie jest wolność osobista czy gospodarka, ale celem politycznym Mentzena jest teka ministra finansów.

Zawsze w ślad za celem politycznym podążają profity (nie tylko materialne) i dopiero taka konkatenacja tworzy człowieka w pełni politykiem.

Mentzen przez łże media cały czas, nazywany jest liderem konfederacji, pomimo, że lider konfederacji, to gremium składające się z 10 osób decyzyjnych.

Wbrew wszystkim zapowiedziom i zaklęciom, że konfederacja nie będzie wchodzić w żadne sojusze, tym razem lider "Nowej Nadziei" zapowiada wprost, że takie sojusze to najbardziej realny scenariusz po wyborach.

Sławomir Mentzen stwierdził, że warunkiem niezbędnym do zawiązania koalicji w parlamencie jest otrzymanie przez niego stanowiska ministra finansów i dodał, że czuje się "bardzo dobrze" przygotowany do tej roli.

Rola w konfederacji to już profesjonalizm. Najpierw Bosak odsadził się w roli tańczącej gwiazdy, później Dziambor z Sośnierzem czuli się wyśmienicie w roli narodowców i wolnościowców i teraz Mentzen będzie grał rolę ministra finansów.

Jednym słowem, jeśli Mentzen nie otrzyma teki ministra finansów to cała Polska i my razem z nią możemy iść na szczaw i mirabelki razem z Niesiołowskim.

Taka oto nowa nadzieja dla nas stoi tuż za drzwiami.

Ale to nie wszystko. Mentzen objawia się także jako sługa narodu ukraińskiego, który chce zamienić Polskę na banderowszczyznę.

Jak tylko zostałem prezesem partii, powiedziałem jasno: nie widzę żadnej ukrainizacji Polski - stwierdził i zapewnił, że jest dumny z tego, w jaki sposób Polacy przyjęli uchodźców z tego kraju.

Jakby nie zauważył, że w Polsce polskie flagi zostały zamienione na ukraińskie, że krytyczne wypowiedzi i wspominanie o Wołyniu kończą się wyrokami sądowymi.

Nie zauważył, że właśnie uchwalono nowe prawo zezwalające Ukraińcom na sprawowanie urzędów polskich, że te miliardy wypracowane przez Polaków są wyprowadzane poza wszelką kontrolą właśnie na Ukrainę.

Tak dobrze jest przygotowany Sławomir Mentzen do roli ministra finansów w przyszłym rządzie, że już tylko jedyna rzecz jaką jeszcze może on nam załatwić to liberalizacja prawa pracy dla Ukraińców i nowy Wołyń.

- Od dawna mówię o potrzebie liberalizacji prawa pracy dla Ukraińców - podkreślił.

Nie mam pojęcia z czego wynika autorytarne narzucanie suwerennym członkom konfederacji woli politycznej, już nawet nie wolnościowców, ale Mentzena!

Stop mentzenizacji konfederacji!

Nie chcę Mentzena z teką ministra ani nawet na jakimkolwiek stanowisku rządowym z tego prostego powodu, że jego wypowiedzi nie wynikają ze ślepoty politycznej, ale raczej na skutek knowań poza naszymi plecami.

Tak oto „nowa nadzieja” najwyraźniej nie jest adresowana dla Polski i Polaków, ale dla Ukrainy i Ukraińców, skoro pomija to, że cały Polski naród jest okradany na rzecz Ukrainy.

Nie słyszy i nie widzi, że UPA wypiera nas samych z naszego państwa, robiąc doskonały antypolski użytek z przywilejów jakimi Matołusz Morawiecki obdarza banderowców w Polsce.

Rozpoczęło się dzielenie skóry na niedźwiedziu i znowu wrogi pomruk historii rozszedł się z prędkością światła tuż przed samymi wyborami.

Według tych, którzy ponad naszymi głowami szykują nam kolejną katastrofę, wybory na tyle są blisko, że już z naszym zdaniem nikt nie musi się liczyć, bo Polakom nie pozostawiły elity żadnego wyboru.

Ci spoza konfederacji rozdają plusy i urządzają nam od tylca zboczony orwellowski świat tak, abyśmy nie tylko się nie rozmnażali, ale i szczęśliwie schodzili z tego świata jak bezmyślne bydło.

Ci z konfederacji zaś liczą na to, że nikt z nas nie zagłosuje na zboczeńców więc nie ważne z czym idzie się do wyborów, bo wyborem ma być alternatywna konfederacja, która w świetle wypowiedzi Mentzena nie stanowi już żadnej alternatywy.


Z jednej strony ofiarują nam się zbrodniarze z PIS, PO, lewicy czy trzeciej nogi Hołowni z drugiej zaś Mentzen, Bosak, Winnicki, Sośnierz i czekamy jeszcze na Dziambora.

Wszyscy zaś, śpieszą się z jak najszybszym obsadzaniem miejsc biorących przez własne rodziny, bo kasa z posłowania jest tylko kadencyjna.

Janusz Korwin-Mikke przyznał, że jego żona będzie startować do Sejmu z list Konfederacji.

Żona Krzysztofa Bosaka - Karina podkreślała, że dostanie się do Sejmu nie jest dla niej "być, albo nie być", ale jeżeli zostałaby wybrana, to wolałaby się skupić na pracy legislacyjnej, niż na partyjnych negocjacjach. 

- Mąż na mnie nie naciskał, ale też mi tego nie odradzał – dodaje.

Do Sejmu z listy Toruńskiej ma wystartować także brat Sławomira Mentzena - Tomasz Mentzen który usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.

Mentzen podkreśla, że zarzuty są nieprawdziwe, a sprawa ma służyć do szantażowania właśnie jego. Mamy więc sytuację, w której Minister finansów zanim obejmie tekę ministra już jest szantażowany.

Ponadto, do Sejmu kandyduje Adam Borkowicz, czyli ojciec wiceprezesa Nowej Nadziei.

Oprócz tego z listy warszawskiej do Sejmu wystartować ma również żona Janusza Korwin-Mikkego, Dominika.

-Dlaczego nie, jeżeli ludzie będą chcieli ją wybrać - powiedział Janusz Korwin-Mikke.

Problem w tym, że Justynę Sochę ludzie by chcieli wybrać, ale nie jest z rodziny i nie ma jej na liście.

O mandat poselski powalczy również zięć Korwin-Mikkego, Bartłomiej Pejo, który otrzymał pierwsze miejsce na liście w Lublinie.

Konfederacka Camorra przygotowuje się do zarządzania Polakami i ich majątkiem jako następna zmiana tych samych beneficjentów ?

Do wyborów jeszcze trochę zostało, ale my już mamy zamiast sejmu rodzinę zstępczą, z ojcem chrzestnym i świńskim ryjem podłożonym Polakom tak, żeby zbytnio nie przyzwyczajali się do jakiejkolwiek normalności.

Nikt już nie bierze pod uwagę tego, że my mamy jeszcze na tyle czasu, aby zanim konfederacja wywróci PiS-owski stół, po to by zasiąść za nowym rządowym stołem PIS, my możemy wywalić na zbity pysk tych którzy nam to szykują.

Tym razem dmuchajmy na zimne i nie domyślajmy się szlachetnych odruchów u tych, którzy nie liczą się z naszym zdaniem i jawnie okazują nam swoją pogardę..

Nie możemy dopuścić do takiej samej pomyłki, jakiej dopuściliśmy się w dwóch ostatnich wyborach.

Konfederacja najwyraźniej uznała, że skoro Polacy głosowali już kiedyś na ZSL, lewicę, PSL, Michnika, żydowską Unie Demokratyczną, Unię Wolności, PO czy PiS, dziś będą musieli zagłosować i na nich, bo nie będą mieli wyboru.

Ale tym razem może być inaczej.

Albo konfederacja dostosuje się do polskich narodowych potrzeb i oczekiwań Polaków, zamiast dopasowywać się do stołków, jakie im mają zapewnić mandaty poselskie, albo wszyscy idziemy z tym okrętem na dno.

Nie możemy godzić się na to, by postawić swój krzyżyk przy antypolskich wizjach ani też przy tych, którzy w wyborach upatrują jedynie rodzinny interes.

Czas na opamiętanie jeszcze się nie skończył.

Trzeba mieć nową nadzieję, że decyzyjne gremium Konfederacji zbierze się i podejmie decyzję o rezygnacji z nepotyzmu wprowadzając jednocześnie niezbędne korekty do swojego programu.

Czeka nas kampania wyborcza i mam nadzieję, że tym razem Polacy otworzą oczy, zanim postawią krzyżyk na karcie wyborczej.

Jeśli te złe przeczucia miały by okazać się prawdą, to nowa nadzieja błyskawicznie przeistoczy się w ostatni gwóźdź do polskiej trumny.

Doszliśmy tuż przed wyborami do czerwonego alertu.

O nasze głosy zbiegać będą sprawdzeni już zdrajcy, łgarze, złodzieje, bandyci, oszuści i sprzedawczyki jak również ci, którzy na tej drodze będą stawiać pierwsze kroki.

Droga, po której zmierzamy z naszym życiem ma wiele odnóg a każda z nich prowadzi do zupełnie innego miejsca, w którym napotkać możemy wszystko.

Dlatego też, tak niezbędna jest dziś nasza roztropność przy dokonywaniu wyborów, by można było dojść tam dokąd nasze pragnienia prowadzą i aby nasze życie nie poszło na marne, tak jak stało się z przeszłymi pokoleniami.

Raz jeszcze tylko powtórzę. Nasza przyszłość, pomyślność i szczęście jest w naszych rękach i tylko od nas zależy to, w jakim kraju i jak będziemy żyć.


Ocena: 15 0
Głosów: 15
3613 odsłon