antydotum - RealnaPolska Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Piątek 31 marzec 2023

Inflacja

O tym się powszechnie nie mówi


Rząd i NBP zapowiadają, że od marca czeka nas dezinflacja, czyli hamowanie wzrostu cen. Jak Rząd coś zapowiada to jest to ewidentny sygnał dla nas, że mamy się czego bać.

Dla Polaków najszczęśliwsze dni, to takie dni, w których rząd i jego instytucje niczego nie zapowiadają.

Chyba, że ogłaszają wprowadzenie nowych podatków, lockdowny, kary i nakazy albo że znowu ogołocą polską armię, z tych resztek jakie jeszcze w jednostkach wojskowych zostały i wywiozą to wszystko na Ukrainę w nadziei, że ubiją Putina, który im kością w gardle utknął już od dawna.

To Polacy lubią i to popierają, dając temu wyraz w powszechnych wyborach do parlamentu.

Wszystko przez wysoką bazę statystyczną z poprzedniego roku, mówią fachowcy, ale ceny i tak będą rosnąć i to w zawrotnym tempie.

W tym miejscu pojawia się standardowy już, rządowy bełkot, który ma tylko pokazać, że wpędzanie Polaków, którym cokolwiek jeszcze w kieszeniach zostało w obszar nędzy, to działania wynikające z niewidzialnej ręki rynku, która potrafi tylko kraść.

Luty wyznaczył zapewne szczyt "cyrku" inflacyjnego w Polsce 18,4 proc.). Od marca inflacja liczona rok do roku ma wskazywać coraz mniejsze wartości (ekonomiści spodziewają się ok. 16 proc. w marcu).

Na razie Polacy potulnie przenoszą się z supermarketów na śmietniki w poszukiwaniu pożywienia, więc rząd nie musi jeszcze ogłaszać porównań inflacji wiek do wieku i wyliczać średniej na przestrzeni ostatnich 600 lat.

Każdy z nas może być pewien, że oni są w stanie dokonać wszystkiego, pomimo pomroczności jasnej, korzystając tylko z zamulenia sumień.

Od drugiego kwartału tego roku można oczekiwać wyraźnego spadku inflacji, czemu sprzyjać będzie osłabienie aktywności ekonomicznej, a jednocyfrowa inflacja jest możliwa już w IV kwartale.”

Jednak nawet gdyby się i tak stało, to nikt już Polakom nie odda tego, co przez inflację i bezmyślne rządzenie obecnej władzy z naszej kieszeni zniknęło.

„Walka z inflacją zajmie NBP bardzo długo czasu (do końca 2025 r.)i będzie zapewne obfitowała w zaskakujące zwroty akcji.”

I tak to będzie wyglądać. Będziemy spoglądać w nasze portfele i będziemy zaskoczeni, że w nich tak pusto, będziemy patrzeć na ceny i będziemy zaskoczeni, że takie widnieją na wszystkich produktach sprzedawanych w Polsce.

Ale my oczekiwać możemy zawsze, kiedy tylko nam się zachce a rząd ma swoje cele, które dzięki inflacji mogą realizować, co ostatecznie powinno ich doprowadzić do tej docelowej celi jaka się wszystkim do tej pory rządzącym, za ich antypolskie działania od dawna należy.

W temacie inflacji czeka nas wstępny odczyt CPI za marzec. Dobra wiadomość jest taka, że ta inflacja musi spaść w ujęciu rok do roku względem lutego.”

„Przy jej wyliczaniu okresem bazowym będzie marzec 2022 r., kiedy to m.in. przez wojnę doszło do niesamowicie szybkiego wzrostu cen 3,3 proc. w skali miesiąca (to tempo kojarzone z hiperinflacją lat 90.)wyjaśniają w komentarzu ekonomiści Santander Bank Polska”.


Takie ceny były już dawno i juz nie wrócą.

Co tak naprawdę dzieje się z cenami w Polsce. Inflacja w marcu szacowana jest na ok. 16 proc i Szamani polskiej rządzącej koterii mają mnóstwo słów tumaniących tych, którzy za to płacą.

W porównaniu z inflacją z poprzedniego roku, która wynosiła w lutym 18 proc. r/r propaganda głosi, że inflacja spadła a tak naprawdę, jeśli się ją porówna do poprzedniego miesiąca to okazuje się, że nie tylko nie spada, ale przyspiesza, tyle że w ujęciu miesiąc do miesiąca (m/m).

To znaczy, że ceny w marcu realnie nie spadną, a wciąż będą rosły względem lutego i to w zawrotnym tempie.

W dodatku nikt nie liczy i nie publikuje faktów wynikających bezpośrednio z matematyki.  

Jeśli coś kosztowało 10 zł i cena wzrosła o 18% to realnie cena wzrosła o 1zł i 80 groszy, czyli nowa cena wynosi 11.80, ale następnego miesiąca znowu wzrośnie o 16% i cena tym razem będzie większa o kolejne 1 zł.90 groszy, czyli wynosi już 13 zł. i 70 groszy, więc wzrost ceny, do ceny pierwotnej nie wynosi ani 16% ani 18 % tylko wynosi 37% i to jest właśnie to co nas dotyka.

Ekonomiści Santandera mówią wprost, że w ocenie uporczywości procesów inflacyjnych nadal lepiej analizować zmiany cen miesiąc do miesiąca niż rok do roku.

Metoda ta, doskonale tuszuje rzeczywiste skutki zamachu na nasze pieniądze, bo pokazywanie, że cena wzrosła o kilka groszy nie jest tak alarmujące jak o kilka złotych. Zarobki natomiast albo stoją w miejscu albo jeśli już gdziekolwiek zostały podwyższone, to w budżetówce.

Tak właśnie wycofuje się z naszych kieszeni te wszystkie wypłacane plusy i to ze sporą nadwyżką.

Według nas marzec nie przyniesie pod tym względem istotnej poprawy: przewidujemy 1,1 proc. m/m w marcu po 1,2 proc. w lutym, co będzie jednym z najwyższych odczytów marcowych z ostatnich 20 lat, wskazującym na duży rozpęd cen”– wskazują.

Co gorsza proces szybko nie wyhamuje, już w maju wzrost cen od początku roku przekroczy 6 proc. co przekreśli szanse na osiągnięcie na koniec roku poziomu inflacji zapowiadanego przez prezesa NBP (czyli 6-7 proc. r/r).

Drugim problemem jest inflacja bazowa, czyli z wyłączeniem cen żywności ienergii. Ceny te jednak znacząco napędzają spiralę wyższych kosztów, generujących z kolei coraz większe podwyżki cen.

Wysokie ceny energii, gazu są zatem ujmowane w cenach usług itp.

Jak mówił szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, blisko 2/3 inflacji wynika z agresywnych działań Rosji – najpierw destabilizacji europejskiego rynku energii, później wojny, która wywołała skok cen żywności.

Jest to kolejny zakłamany przekaz. W Polsce w żaden sposób wzrost cen gazu, nie był spowodowany zakupem po wyższych cenach z Rosji a właśnie odchodzeniem od zakupów tego surowca z Rosji, które było sukcesywnie wdrażane na długo przed wybuchem wojny na Ukrainie.

Na początku 2020 roku ceny gazu z Rosji wynosiły około $80 za 1000 m3 kiedy to gaz amerykański był wówczas wyceniany na około $281 za 1000 m3

Wojna na Ukrainie spowodowała zwyżkę cen gazu, który w ramach dywersyfikacji, kupowaliśmy już od USA i z innych źródeł na skutek wprowadzonych sankcji przeciw Rosji i obłędnej wręcz chęci, karania Rosjan za wszystko.

W jaki zatem sposób Rosja ma wpływ na inflację w Polsce, skoro nałożyliśmy sankcję na Rosję i to co kupowaliśmy od Rosji w normalnych cenach dziś kupujemy z innych źródeł po cenach kilkakrotnie wyższych?

Profesor Marek Belka, źródło wysokiej inflacji widzi tam, gdzie rzeczywiście ono jest i wykazuje, że wysoka inflacja jest winą rządzących poprzez złą w jego opinii politykę fiskalną i pieniężną.


„Walka z inflacją musi boleć i właśnie zaczyna boleć.

Problem leży w tym, że ta inflacja wcale nie musiała u nas wystąpić i była w pewnym sensie celowo rozpędzana korzystając z konfliktu militarnego jaki zaistniał pomiędzy Rosją a Ukrainą.

Zejście z 18 do 10 proc. będzie stosunkowo proste ze względu na czynniki międzynarodowe, które znikają. Później zejście z 10 do 6, a następnie 3 proc. będzie wymagać bardzo aktywnej polityki antyinflacyjnej” - podkreślał prof. Belka.

Niemniej, inflacja bazowa utrzyma się na dość wysokich poziomach do końca roku, a może i dłużej, także przez rozgrzany rynek pracy, o czym wspominał zresztą sam szef Polskiego Funduszu Rozwoju. Według Banku Pekao w marcu wyniesie ona zapewne ok.12 proc.

Nastąpiły więc raz jeszcze warunki do „schładzania polskiej gospodarki”, które już raz wpędziło Polaków w nędzę na wiele wiele lat.

Tak więc silny rynek pracy (niskie bezrobocie, wzrost płac) oraz 4,9 proc. wzrostu gospodarczego w 2022 r. oznacza, że polska gospodarka pozostaje mocna, a przy takich wiatrach nie ma co liczyć na szybkie ustabilizowanie się cen w kraju.

Szczególnie tych bazowych, na które wpływ ma polityka monetarna NBP. Polska gospodarka zatem staje się coraz mocniejsza, tylko Polacy coraz słabsi.

Zachodzi więc pytanie, komu służy ta mocna polska gospodarka pod rządami łżewicy, bo tylko ze szczątkowych zasobów pamięci widać te miliardy dolarów zarabiane na maseczkach, respiratorach, łózkach, szczepionkach, cichej prywatyzacji i innych zasobach, o których nikt nie był informowany.

Jeszcze mocniejsza polska gospodarka wyrastała na pozabudżetowych funduszach, dokąd były przelewane nasze podatki i od tego momentu już nikt ich nie kontrolował i nie rozliczał.

Najbardziej zaś mocna polska gospodarka zarabia na zakupach najdroższej, choć już nie koniecznie najlepszej broni, ze Stanów Zjednoczonych.

Wszystko poza kontrolą budżetu i parlamentu.

Nasza gospodarka na tyle stała się mocna ze nasze dzieci umierają z powodu braku pieniędzy na ich leczenie a dzieci Ukraińskie leczy się poza kolejnością na nasz koszt.

Nasza gospodarka na tyle jest mocna, że Polacy coraz częściej nieoczekiwanie przenoszą się z umiarkowanego dobrobytu do strefy nędzy.

Tymczasem poza jakąkolwiek wiedzą i kontrolą krążą już przypuszczenia, że przy użyciu forteli polityczno- księgowych są spłacane żydowskie roszczenia skierowane do absolutnie wyimaginowanego tzw. mienia bez spadkowego i wszelkiego mienia, które Jeszcze nie zdążyło zaistnieć.


Zapłać albo zwróć. Wszystko jest tu nasze i bez spadkowe.

To wszystko zafundował nam nie tyle cały PIS i jego koalicjanci co liliput z Żoliborza, który absolutnie w bezwzględny sposób zgodnie z obietnicą z Kielc sprzed kilkunastu lat, obcina te polskie łapy podniesione nie tylko na żyda, ale i na żydowskie mienie bez spadkowe.

Ludzie w potrzebie dostają 500 plus, które natychmiast jest odbierane sztucznie rozpędzaną inflacją, czy też inflacją rozpędzaną rządami bez pojęcia, pozostawiając po sobie jedynie głosy oddane na rządzącą obecnie koterię.

Dla nich bowiem wszystko dobre, co dla nas źle się kończy.


Ocena: 3 0
Głosów: 3
3219 odsłon