ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo
Niedziela, 23.12.2018

Kalumnie i Historia.

W przestrzeni internetowej krąży tekst, który zużył się już bardziej niż przedwojenna płyta fonograficzna. Jest to tekst o Jarosławie Kaczyńskim. Nie przeszkadza to jednak by nadal z pełną premedytacją rzucać na jego temat w przestrzeń publiczną tego rodzaju kalumnie, bo skoro nie udało się zlikwidować obu braci w jednym zamachu to trzeba do skutku niszczyć tego, który przeżył.

Tak więc „zdradzieckie mordy” siedzą przy komputerze i wklejają, gdzie się da to starannie sformułowane draństwo:

Gdzie byli najwięksi „bohaterowie” walki z komuną, gdy w 1975r PZPR wprowadzała do konstytucji zapis o przewodniej roli PZPR i wiecznym sojuszu z ZSRR.

Pod listem protestacyjnym podpisali się wtedy Michnik, Kuroń, Geremek, Szymborska, w sumie 59 osób, nie było tam podpisu Prezesa ani kogokolwiek z PISu. (…)

Gdy w 1981r władza ludowa wprowadziła stan wojenny i 10 tyś ludzi trafiło do obozów internowania, a setka straciła życie. „Bohater” spał do południa, po godzinnym internowaniu i po wypiciu kawki z Esbekiem spokojnie powrócił do swojej willi na Żoliborzu podarowanej rodzinie przez Bieruta za niejasne do końca zasługi dla władzy ludowej. (…)

W czasie, gdy tacy opozycjoniści jak Frasyniuk, Borusewicz, Mężydło, Rulewski, Niesiołowski, Komorowski, Wujec, Wałęsa przebywali w obozach internowania lub odsiadywali wieloletnie wyroki za próbę obalenia siłą ustroju PRL, „bohaterowie” z Pisu tacy jak Kryże czy Piotrowicz wsadzali działaczy solidarności do więzienia” …

Tyle kalumnii a teraz historia …

Polak

Czas by wyjaśnić dobitnie co wtedy się działo i jaki był prawdziwy przebieg wydarzeń a było to tak:

Gdy wasi "bohaterowie" tzw. walki z komuną, Frasyniuk, Borusewicz, Mężydło, Rulewski, Niesiołowski, Komorowski, Wujec, Wałęsa targowali się o warunki współpracy z SB, Pan Jarosław Kaczyński był inwigilowany i aresztowany za każdym razem, kiedy kolejny wasz bohater składał podpis pod świeżo wybranym dla siebie pseudonimem na cyrografie SB.

Kiedy najwięksi "bohaterowie" komuny w 1975r. wprowadzali do konstytucji zapis o przewodniej roli PZPR i wiecznym sojuszu z ZSRR. „Bolek” sikał w kościele do chrzcielnicy, Kuroń wykładał na zebraniach Komitetów Powiatowych PZPR, Michnik ukrywał swojego brata (komunistycznego zbrodniarza sądowego) w Szwecji i szukał dla siebie odpowiedniej celi, w której bezpiecznie i w spokoju mógłby sobie zrobić doktorat.

List protestacyjny w sprawie wprowadzenia zapisu do konstytucji podpisywało bijące ramię partii, czyli Michnik, Kuroń, Geremek, Szymborska w sumie 59 „zdradzieckich mord” przygotowywanych przez SB i uwiarygodnianych właśnie w taki sposób, by w odpowiednim momencie można było dokonać ostatecznej likwidacji i obrobienia Polski.

Nie było tam Jarosława Kaczyńskiego, bo w takim towarzystwie nie mogło go tam być. Gdy w 1981 roku władza ludowa poprzez internowanie chroniła swoich donosicieli przed konsekwencjami stanu wojennego, nie było tam Jarosława Kaczyńskiego ani jego brata, bo w razie zaostrzenia się sytuacji w Polsce, byli oni przeznaczeni do fizycznej likwidacji a nie do ochrony w obozie internowania.

Kiedy Jarosław Kaczyński był inwigilowany i szykanowany, wasi totalni bohaterowie chlali w miejscach internowania cysterny wódy razem z SB.

Kiedy tacy opozycjoniści jak Frasyniuk, Borusewicz, Rulewski, Niesiołowski, Komorowski, Wujec i Bolek targowali się o profity za donoszenie i uzgadniali szczegóły okrągłego kantu a Niesiołowski na przesłuchaniu w SB sypał z detalami swoją narzeczoną, tacy jak Kryże czy Piotrowicz starali się na tyle ile było to wtedy możliwe, chronić ludzi przed tymi demokratami, których wówczas  jedynym zadaniem było donoszenia na kolegów a dziś w wolnej juz Polsce jest donoszenie na własny Kraj..

W wolnej już Polsce, tacy byli dumni ze swojej bohaterskiej przeszłości że  jeden wyrywał kartki ze swojej teczki, a główny Generał zamazywał wpisy w swojej księdze ewidencyjnej. Tak właśnie niszczyli dowody swojej "niewinności". To była ta wyselekcjonowana prawda dla Polaków III RP.

Jak do tego dodamy komisje nadredaktora buszującą w archiwach SB w 1989, potem niszczenie akt SB przed 1989 i pełne przyzwolenie grubej krechy na ten proceder po 1989, to mamy pełny obraz przełomu solidarnościowego i prawdy historycznej.

Komu rozum przestał się rozwijać w fazie prenatalnej ten nie jest w stanie przyswoić sobie choćby minimum faktów, jakie w tamtych czasach miały miejsce, kiedy to poprzez wprowadzenie stanu wojennego dokonywał się spisek i zbrodnia na państwie polskim.

Jarosław Kaczyński nie podpisał lojalki w stanie wojennym - jednoznacznie stwierdził to sąd w 1998 r. skazując Marka Barańskiego za opublikowanie takich pomówień w tygodniku „Nie”.

Sąd podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że obecny prezes PiS, był aktywnym członkiem opozycji. Zarzut podpisania  lojalki przez Jarosława Kaczyńskiego postawił w 1993 r. Marek Barański, który w tygodniku „Nie” napisał, że po aresztowaniu 17 grudnia 1981 r. Jarosław Kaczyński, podczas rozmowy z oficerem SB, sam napisał i podpisał deklarację lojalności wobec władz stanu wojennego i PRL.

W 1998 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa stwierdził, że informacje te są nieprawdziwe i zostały opublikowane w celu poniżenia J. Kaczyńskiego w opinii publicznej i narażenia go na utratę zaufania wyborców.

W uzasadnieniu wyroku sędzia napisała:

„Jarosław Kaczyński został zatrzymany przez funkcjonariuszy SB i przewieziony na przesłuchanie do gmachu MSW. Podczas przesłuchania był nakłaniany do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa oraz do podpisania deklaracji lojalności. (…) J. Kaczyński zdecydowanie odmówił podjęcia współpracy z SB oświadczając, że wybrałby raczej samobójstwo jako alternatywę, odmówił też podpisania deklaracji lojalności, uważając, że jest ona bezprawna”.

Medialna nagonka i bezpodstawne oskarżenia oburzały każdego, nawet  Ludwika Dorna, redaktora podziemnego „Głosu” który uznał insynuacje Wałęsy i Frasyniuka za obrzydliwe.

„Można być, tak jak ja, w ostrym sporze politycznym z prezesem PiS ale nie można kwestionować prawdy historycznej, to jest moralnie naganne” - podkreśla Ludwik Dorn.

Były marszałek Sejmu przypomina, że Jarosław Kaczyński był w okresie stanu wojennego aktywnym i wiele ryzykującym działaczem opozycji.

- „Pisał artykuły, kolportował podziemną prasę, był doradcą Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu „Solidarności” oraz ich łącznikiem z Kościołem. Współpracował też z nieżyjącym już Andrzejem Stelmachowskim z Komitetu Prymasowskiego, z którym organizował pomoc dla rodzin internowanych”.


Szczęśliwy kupon Bolka posługującego się pseudonimem „wałęsa”
świadczący o kolejnej wygranej w totolotka 

O tym kto w tym pseudo dyskursie ma rację, świadczyć może najlepiej zamach Smoleński. Gdyby nie zbieg okoliczności i zły stan zdrowia matki Kaczyńskich nikt nie ma wątpliwości, że obaj bracia ponieśli by śmierć zadaną przez (mamy tu tylko nadzieję) niekompetencje rządu, służb i Premiera Tuska.

Inne hipotezy mówią o celowym spisku i przygotowanym zamachu na obu braci Kaczyńskich, których śmierć miała otworzyć politykom PO i ich sprzymierzeńcom, bądź mocodawcom drogę do wymazania z mapy świata Polskiego Państwa.

To tyle historia. A teraz kto ma odrobinę uczciwości, przyzwoitości i odwagi niech sobie to we własnym sumieniu rozważy, do czego mogą być jeszcze zdolne „zdradzieckie mordy”, które nawet  w obliczu ludzkiej traumy nie mają skrupułów by dobijać każdą watahę jaka tylko stanie im na drodze do okradania Polski.

Jak to Pan Czarzasty powiedział: wyście nas nie pokonali, wyście się z nami dogadali! Taka jest prawda o 1989 roku, Okrągłym Stole i tzw. wrogach komuny. To właśnie tę prawdę przede wswzystkim, trzeba było Polakom w 1989 roku powiedzieć...

I jeszcze na koniec jeden cytat:

Ryszard Makowski:
"..Gdy dziś Wałęsa, czy Władysław Frasyniuk, a przede wszystkim Adam Michnik próbują nas moralnie szantażować, że za komuny siedzieli w więzieniu, trudno nie reagować wzruszeniem ramion. Akurat ci panowie potrafili swoje „męczeństwo” z PRL zamienić na luksusy III RP, a ponad to efekt ich działalności jest taki, że ubecy i cała komuna może sobie bezkarnie i dostatnio egzystować po 1989 r. To za to siedzieliście, więc nie zawracajcie nam tym głowy..."


Ocena: 589 152
Głosów: 741
3836 odsłon