antydotum - RealnaPolska Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Piatek 06 Stycznia 2023

Granice Wolności Słowa

 

Jedną z najważniejszych wartości demokracji jest wolność ogólnie pojęta a wolność słowa w szczególności… Myli się jednak ten, kto uważa, że wolność oznacza wolność.

O tym co jest co i co jest wolnością - a szczególnie wolnością słowa - powinna decydować ustalona i sprawdzona na przestrzeni wieków definicja, ale jak się okazuje władza nie ma już zaufania ani do definicji, ani do nauki, ani do tradycji i bierze sprawy w swoje ręce.

Wolność słowa zapewniona w konstytucji na tyle rozzuchwaliła naród, że ludzie mówią to co chcą i to co myślą a to już jest myślozbrodnia i sprzeniewierzenie się demokracji.

Najbardziej powszechną definicją wolności jest definicja mówiąca, że wolność to brak przymusu, możliwość działania zgodnie z własną wolą. Sytuacja, w której można dokonywać wyborów spośród wszystkich dostępnych opcji.

Naprzeciw tej definicji stanęły polskojęzyczne władze i natychmiast wytyczyły granice wolności, bo ich wolność, to nie to samo co wolność.

Marcin Mikołajek ze Świdnicy postanowił w ramach uprawnień konstytucyjnych, wypowiedzieć się wolnym słowem i natychmiast się okazało, że korzystanie z konstytucyjnego uprawnienia jest zagrożenie karą więzienia do 5 lat.

Marcin Mikołajek opierając się na obowiązującej konstytucji wyraził swoją opinię na temat konfliktu zbrojnego jaki trwa na Ukrainie pomiędzy NATO wraz z całym zachodem i marionetkami flanki wschodniej a Rosją.

Okazało się, że pogląd przyznający rację Rosji nie wchodzi już w zakres wolności słowa a osoba taki pogląd wyrażająca, staje się natychmiast ścigana przez wszelkie wymiary i rozmiary organów niesprawiedliwości. 

Propagandysta rządowy Stanisław Żaryn komentując akt oskarżenia, jaki skierowano do sądu w sprawie prorosyjskich wpisów Marcina M. zakomunikował wszystkim, którzy sądzą, że konstytucja jest najwyższym prawem w Polsce, że "Musimy mieć świadomość, że wolność słowa również ma swoje granice".

"Marcin M. został zidentyfikowany przez polskie służby jako osoba, która jest zaangażowana w działania informacyjne, które zdecydowanie przekraczają wolność słowa i postawienie mu zarzutów było uzasadnione". Powiedział Stanisław Żaryn.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk poinformował, że prokuratura przesłała do Sądu Rejonowego w Świdnicy akt oskarżenia przeciwko Marcinowi M.

Uruchomiona została cała machina totalitarnej demokracji dla zniszczenia człowieka, który odważył się wyrazić swoje zdanie i swoje stanowisko wobec zaistniałego konfliktu zbrojnego pomiędzy Rosją a Ukrainą.

Nie chodzi tu o jakieś zagrożenia dla Państwa, obronności, instytucji, urzędnika czy kogokolwiek, jakie by mogły nastąpić po wygłoszeniu takiej opinii, ale dokonano tu zabiegu socjotechnicznego mającego na celu zastraszenie każdego, komu by przyszło do głowy skorzystać ze swoich konstytucyjnych uprawnień.

"Mężczyzna pochwalał publicznie agresję Rosji na Ukrainę oraz zbrodnie na ludności ukraińskiej" - powiedzieli śledczy. - Pochwalał bo miał do tego prawo. 

Władze polskie zaś, pochwalają publicznie agresywne działania wojenne Ukrainy, oraz tuszują zbrodnie dokonywane na ludności rosyjskiej - mówią obywatele.

Czy zachwalanie zatem zbrodni dokonywanych na Rosjanach, podczas trwającej wojny, zabijanie Rosjan, odstrzeliwanie kolan i jąder jeńcom rosyjskim i pochwała zabijania rosyjskich żołnierzy, wyrażana na każdym kroku we wszystkich mediach i na wszystkich szczeblach władzy państwowej, nie jest zatem tym samym czynem jakiego dopuścił się Marcin M?

Postępowanie prowadzone jest w kierunku nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych albo znieważenie grupy ludzi z powodu jej przynależności narodowej.

Za to grozi nawet do trzech lat więzienia - mówi Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Jeśli Temida jest ślepa to czy Pani Małgorzata Klaus opierając się tylko na treści tego zapisu prawa, postawi także zarzuty wszystkim rządzącym?

Na wszystkich szczeblach władzy nie tylko nawołują do nienawiści do Rosjan ( czyli nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych), ale tę nienawiść podsycają i realizują wysyłając na Ukrainę sprzęt wojskowy mający zabijać i unicestwiać Rosjan.

Wszystkie te uwagi są czysto retoryczne bo wojna jest i będzie zawsze złem, bez względu na to z jakiego powodu i przez kogo jest prowadzona.

Jak to jest możliwe, że człowiek służb jakim jest Stanisław Żaryn, człowiek wykształcony i zajmujący tak odpowiedzialne stanowisko w państwie, nie ma pojęcia o tym, czym jest zarówno konstytucja jak i wolność słowa.

A przecież, to jego zawodowym obowiązkiem, jest troska o przestrzeganie konstytucji i zapewnienie wolności słowa wszystkim obywatelom.

Jak to możliwe, że taki człowiek nie ma także pojęcia o tym, że stawianie granic wolności to unicestwianie wolności, że granice wolności słowa to zamordyzm!

Tam, gdzie wolność ma swoje granice tam tej wolności nie ma, bo już starożytni filozofowie dobitnie wykazali, że wolność ograniczana granicami staje się totalitarnym zniewoleniem.

Jak to możliwe, że tak wyspecjalizowany urzędnik państwowy, nie rozróżnia propagandy od zdrady państwa, czy tajemnic państwowych, gdzie, aby zdradzić, najpierw trzeba jakąś tajemną wiedzę posiąść, w jakikolwiek sposób a następnie w sposób tajny ją przekazać wrogom.

W tym przypadku mamy do czynienia z człowiekiem, który publicznie i jawnie opowiada o tym, jaki jest jego stosunek do wydarzeń wojennych na Ukrainie i gdzie jest skierowana jego sympatia w tym konflikcie.

Żaryn dodał, że Polska jako państwo demokratyczne musi szanować wolność słowa i wymiany poglądów, ale też musi "wyzbyć się wszelkiej naiwności i widzieć, że walka na informacje jest prowadzona w Polsce i przeciwko Polsce". "Musimy znajdować adekwatne odpowiedzi na te zagrożenia" - powiedział.


Granice wolności słowa

Najbardziej adekwatną odpowiedzią na takie zagrożenia według Pana Żaryna jest zakazanie pod karą wieloletniego więzienia korzystania ze wszystkich uprawnień konstytucyjnych, bo łamiąc jeden zapis konstytucji łamie się tym sposobem całą konstytucję.

Tak więc w imię wolności zamykać nas będą w więzieniach, wszystkich nas, którzy nie chcemy myśleć jak ci którzy sprawują dziś władzę w Polsce, oskarżając nas o cokolwiek i odmawiając nam wszelkich praw w ramach przestrzegania prawa, które nam nawet konstytucyjnych praw odmawia.

Tymczasem jeden z największych filozofów i myślicieli w dziejach ludzkości męczennik za wolność słowa Sokrates powiedział: Wolność należy się także wrogom wolności, ale zarówno ta władza jak i ich bijące ramie w postaci służb, za nic mają racje innych, choćby te w pełni sprawdzone na przestrzeni wieków.

Tak więc, każdy w imię demokracji, w imię wolności i w imię dobra i zdrowia własnego, kto podniesie rękę na wadzę ludową sprawującą dziś rządy, będzie miał tę rękę odciętą.

Taki przekaz został posłany do nas, na skutek nadarzającej się okazji, jaką stała się dla władzy wypowiedź nie do końca rozgarniętego prostego człowieka, który nagle stał się okazją dla rządzących do pokazania, gdzie w państwie „Polin” jest miejsce dla gawiedzi, która tę władzę wybrała.

Dzisiejsza władza w Polsce daje wszystkim gwarancje wolności wypowiedzi, tylko nie daje gwarancji wolności po wypowiedzi.

Jeśli ludzie na tak prestiżowych stanowiskach wykazują aż taką intelektualną impotencję a także brak znajomości podstawowych pojęć i bezczelność wobec faktów, z jakimi spotykają się na co dzień, to czego ci sami ludzie wymagają od pospólstwa którym oni zarządzają?

Każda władza kiedyś się kończy. Każda epoka i każdy system też. Wszystko jest tylko kwestią czasu i odpowiedzialności.

Nawet miliardy lat maja swoją pierwszą i ostatnią sekundę.

Tak więc przyjdzie czas, kiedy to następne pokolenia, zajmą się tym bezprawiem jakie obecnie szaleje pod pretekstem praworządności.

Ani na tym świecie, ani we wszechświecie, nie ma nic stałego, bo nawet nicość nie jest stała jako że, wszystko się zaczęło i powstało na skutek zmiany stanu nicości …


Ocena: 1 0
Głosów: 1
2306 odsłon