Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Zew Życia

 

Dziś obudził mnie jakiś figlarny ptak wyśpiewujący swoje trele na figowym drzewie. Wiewiórki harcując po dębie nawzajem wyczyniały figlarne psoty  nie szczędząc sobie żołędzi.

Wiatr przegania deszczowe chmury to tu to tam a mroczny poranek zalewa się deszczem dzwoniącym o szyby uchylonych okien.

Dziękuję Ci Panie Boże, że dajesz mi zobaczyć i przeżyć ten następny dzień.....

Świadomość rozpoczyna rejestrację kolejnego dnia mojego życia ....

Rutynowe czynności pozwalają na przygotowanie do niecodziennych wydarzeń jakich każdy oczekuje na co dzień a które niemal nigdy nie nadchodzą...

W myślach zaraz po przebudzeniu przebiega lotem błyskawicy powitanie "Dzień dobry kochanie" ale pustka mnie otaczająca, bezlitośnie sprowadza na ziemię z tego pierwotnego uniesienia ...

Gorączkowo szukam  w pamięci Twojego wizerunku i smaku Twoich ust, których delikatność czuje się aż po dreszcze, jakich można doświadczać tylko w szczególnych stanach przeżywalnej miłości ...

Zmysły poruszone jawą odtwarzają to wszystko, co zarejestrowała pamięć...

Ponownie czuję każdy dotyk rąk, każdy oddech, westchnienie, śmiech i uśmiech, oraz ten ezoteryczny zapach unoszący się z tajemnych zakamarków ciała, w których ukrył się cały nieopisanie uroczy aromat przebogatej duszy ...

Pamięć i jawa stają naprzeciw siebieby wzajemnie się uzupełniać. 

Elektroniczny zegar stojący obok nocnej lampki bez emocji odmierza kolejne sekundy życia, którego drugi brzeg nie może być poznany przed czasem.

Bezszelestnie mijający czas wypiętrza jeszcze jedną wijącą sie zmarszczkę, bedącą świadectwem coraz doskonalszej dojrzałości.....

Nowy dzień  niepostrzeżenie przełożył następną kartkę z mojej księgi w której daremnie by trzeba szukać następnego rozdziału o szczęściu i miłości...

Mimo to staram sie uśmiechać i uczę się życia na nowo.

Nie  zasypuje mnie ono ani szczodrością  ani radością ale w najdrobniejszych jednostkach miary odmierza mi codziennie nową porcję nadziei ...

Każdego dnia uparcie dziękuję Bogu za Jego Miłosierdzie jakiego doświadczam podczas codziennej modlitwy, pomagającej mi dźwigać swój los.

Modlitwy, która pomaga także przetrwać następny dzień oczekiwania na radość ponownego spotkania  .....

Unifikacja tych wszystkich nadziei stwarza wyjątkową sytuację w której staje się ona motorem napędowym zarówno życia jak i śmierci...

My zaś jak ten kwiat jednej nocy  będziemy oczekiwać kulminacji wszystkich zdarzeń, które prowadzą nieuchronnie do jednoznacznej odpowiedzi  na zew życia, niosącego się poprzez całą przeszłość i przyszłość, przez całą przestrzeń zawartą po obu brzegach oceanu  

.... Tu jestem ....

Brak odpowiedzi na ten zew nieuchronnie zawęzi wszelkie nadzieje do uświadomienia sobie własnej dojrzałości dzięki której, już tylko łza będzie obmywać następną zrodzoną przez mijające życie .... zmarszczkę....

 

 


Ocena: 1020 11
Głosów: 1031
4664 odsłon