Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Środa 25.04.2018

Rosyjska Ruletka

 

Agencja TASS, powołując się na rzeczniczkę rosyjskiego Komitetu Śledczego poinformowała, że polscy śledczy wezmą udział w dniach 3-7 września w badaniu agregatów i innych elementów samolotu Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem.

Okazuje się jednak. że powodem nie jest ani śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej ani jakieś nowe okoliczności, a sytuacja polityczna, która wiąże się ściśle z przygotowywaną rezolucją Rady Europejskiej.

Wrak TU-154M będzie ponownie przebadany, ale przez Rosjan - nie Polaków - jedynie w obecności polskich przedstawicieli, którzy zostali zaproszeni po to by uwiarygadniać kłamstwa głoszone od pierwszych chwil po katastrofie przez Rosyjską i Polską komisję do spraw badania katastrof lotniczych.

I na to strona Polska nie powinna się godzić. W takim przypadku należało by wysłać jako świadków badania tupolewa Kerwińskiego, Brejzę czy Nitrasa. W żadnym wypadku na taki cyrk nie powinien godzić się jakikolwiek fachowiec z polskiego zespołu badania tej zbrodni.


Kazimierz Nowaczyk

To jest kolejne łgarstwo Rosjan. Trzeba by spojrzeć na to, co było zawarte w polskim wniosku przesłanym do Rosjan i na co zgodziła się Rosja. Polska odpowiedź powinna być stanowcza oraz zawierać jednocześnie protest w związku z ciągłą odmową zgody na zbadanie wraku przez polskich i międzynarodowych specjalistów.

Do tej informacji odniósł się na antenie Telewizji Republika zastępca przewodniczącego podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego z 10.04.2010 roku w Smoleńsku Kazimierz Nowaczyk.

Jego zdaniem w oficjalnym komunikacie rosyjskim nie chodzi wcale o wspólne badanie szczątków wraku, a o ponowne przeanalizowanie TU-154M przez stronę rosyjską z wyłączeniem polskich śledczych.

Nowaczyk przypomniał, że komisja wystąpiła do Rosji poprzez polski MSZ o możliwość zbadania wraku i jego rekonstrukcji. Odpowiedzi podkomisja bezpośrednio nie otrzymała do dziś.Posrednio zaś Rosjanie potwierdzają jedynie odmowę dostępu do wraku dla polskich śledczych.

Mimo wszystko do Rosji jedziemy z własnym sprzętem naukowym, przy pomocy którego moglibyśmy zaplanować badania, jakie uznalibyśmy za rozszerzające naszą wiedzę, jeśłi byłby całkowity dostęp do wszystkich części wraku (...)

Tam natomiast - co wynika z komunikatu - mamy być obecni przy badaniach przeprowadzanych przez Rosjan. To mają być tylko oględziny. Ten sam sposób został zastosowany wobec komisji Milera, która na miejscu w Smoleńsku nie mogła prowadzić żadnych własnych badań, tylko obserwować to, co robili Rosjanie. To jest polityka.

Polska podkomisja zajmuje się badaniami naukowymi, zaś "polityka Rosjan polega na tym, że dokonuje się manipulacji nie tylko przedstawiając oględziny, jako badania", ale też poprzez "wybór partnerów do rozmów".

Holenderski deputowany do Rady Europejskiej, który przygotował rezolucję RE, mimo swoich próśb, nie otrzymał żadnych materiałów ze strony Rosjan, ani nie został do Rosji zaproszony. Brał on udział w pisaniu raportu z katastrofy MH-17.

Taka taktyka rozgrywania zbrodni Smoleńskiej przynosi i przynosić będzie Rosji same straty. W dłuższej perspektywie kontynuacja takich działań może zaprzepaścić szanse na normalne stosunki pomiędzy Polską a Rosją. 

O wiele więcej zarówno w stosunkach dwustronnych jak i na arenie międzynarodowej, Rosja mogła by skorzystać z otwarcia się na uczciwe zakończenie śledztwa, które mogło by być zaakceptowane przez obie strony.

Rosja jako militarne mocarstwo światowe może sobie pozwolić na wszystko, jednakże nawet jako mocarstwo, nie będzie miała ani szacunku, ani uznania w żadnych oczach i tego nie da się odzyskać żadnymi środkami militarnymi. Szacunek zaś jest drzwiami, przez które wchodzi się do cywilizowanego świata i bez niego drzwi do cywilizacji pozostają zamknięte.

Trudno jest zrozumieć tak nierozsądną politykę, tym bardziej że Rosja znając dokładnie fakty i szczegóły tej zbrodni, bardzo łatwo mogła by wykorzystać je na własną korzyść.
Wystarczyło by tylko zdjąć parasol ochronny z morderców i tym samym umożliwić sobie i innym nowe otwarcie nie tylko w relacjach polsko-rosyjskich, ale i rosyjsko -europejskich czy światowych.

Myślę, że wcześniej czy później Rosjanie będą musieli wziąć taką możliwość pod uwagę. W sytuacji obkładania Rosji sankcjami ekonomicznymi i jednocześnie obstawiania rosyjskich granic wojskami NATO w najlepiej pojętym interesie Rosji powinny być jak najlepsze relacje z Polską, która chcąc nie chcąc jest strefą buforową pomiędzy Rosją i zachodem.

Normalizacja stosunków polityczno-gospodarczych pomiędzy Polska i Rosją mogła by przynieść same korzyści zarówno Rosji jak i Polsce a także znacząco mogła by wpłynąć na bezpieczeństwo zarówno Rosji jak i Europy.

Zniszczyć można wszystko łatwo i szybko. Cofnięcie skutków zniszczeń, czasem może okazać się nie możliwe.

Podczas Mundialu Prezydent Putin podarował Prezydentowi Trumpowi mundialową piłkę ze słowami „piłka teraz jest po waszej stronie”.

Może dobrze by było, aby Prezydent Putin zauważył, że on tę piłkę w dalszym ciągu trzyma w swoich rękach i jest ona wciąż po jego stronie.

Jeszcze wszystko nadal można wygrać, ale i wszystko można przegrać. Jak w kasynie. Każdy wynik jest już nie odwracalny. Można by także rzec, tak jak w rosyjskiej ruletce.


Ocena: 593 106
Głosów: 699
4132 odsłon