Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Piątek, 25.01.2019

Tragedia i Hipokryzja

Wydarzyła się w Gdańsku tragedia. To fakt, ale była to kolejna tragedia jakie niemal codziennie wydarzają się w Polsce. Każdego dnia ktoś jest napadany, mordowany, okradany, ktoś staje się ofiarą przemocy.

Taką samą ofiarą zbrodni jak Paweł Adamowicz był Marek Rosiak, Jolanta Brzeska, Marek Papała czy choćby Andrzej Lepper, w którego samobójstwo nikt w Polsce nie wierzy, ale z tego powodu nikt nie ogłaszał żałoby narodowej, ofiary nie były chowane w Bazylice czy choćby zwykłym kościele.

Nikt z trumną nie obchodził miasta  i nikt zmarłych nie wystawiał na publiczny widok. Nie było ani księgi kondolencyjnej ani niemieckich mediów. Nie było biskupa, nie było Premiera nie było Prezydenta Polski.


Pogrzeb Andrzeja Leppera

Każdy jest w stanie zrozumieć potrzebę szczególnego pochówku w wyjątkowym miejscu osoby zacnej i zasłużonej. Pan Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz taką osobą nie był.

To ta tragiczna okazja jaką dla totalnej opozycji stała się śmierć Pawła Adamowicza oraz niczym nie usprawiedliwiona strachliwość PIS sprawiły, że realną wartość  Prezydenta Gdańska zastąpiła poprawność polityczna i bujna wyobraźnia politycznych szubrawców, zarówno wśród polityków jak i medialnych łgarzy.

Pan Prezydent Paweł Adamowicz żadnym wzorem dla jakichkolwiek polskich władz czy to samorządowych czy rządowych nie był. Nie był też wzorem do naśladowania dla żadnego obywatela Polski.

Podczas wielu lat urzędowania w wymiarze narodowym bardziej schlebiał potrzebom Niemiec niż Polski, w wymiarze samorządowym bardziej dbał o własną wspólnotę miejskiej kasty niż o wspólnotę gdańszczan.

Wykazywał on nade wszystko nadzwyczajną aktywność w odrywaniu Gdańska od Polski nadając de facto niemieckiemu zbrodniarzowi patronat nad gdańskim tramwajem (Ten z numerem bocznym 1038 nosił imię Adolfa Friedricha Johanna Butenandta).  To za jego prezydentury zmieniono nazwę historycznej Poczty Gdańskiej na niemiecką Postamt.

To Adamowicz akceptował przemalowywanie tramwajów na przedwojenne barwy i pozwalał na to, aby polskie napisy zamieniać na niemieckie.  To on wprowadzał niemiecką symbolikę wolnego Miasta Gdańska w krajobraz miejski

Buta i arogancja budowana na pochlebstwach, pozwoliła mu nie liczyć się z czymkolwiek i z kimkolwiek. Wraz z Prezydentem Sopotu, Karnowskim, przeprowadzili  akcję wbijania słupów granicznych przedwojennego Freie Stadt Danzig.

To czego nie zdążyła dokonać III Rzesza zapragnęli dokończyć Prezydenci Gdańska i Sopotu.

Wbrew całej niczym nieuzasadnionej beatyfikacji zamordowanego, warto przypomnieć i pamiętać fakty:

Zapomniana prywatyzacja GPEC-u. Czyli jak spółka miejska z Lipska przejęła komunalnego monopolistę z Gdańska. Tajemnicą ekipy Pawła Adamowicza było to, jakim cudem należący do miasta GPEC, będący monopolistą na lokalnym rynku dostaw ciepła w ponad 400-tys. mieście, przynosił straty?

Dlaczego Adamowicz pomimo, że był Prezydentem Miasta zajmował stanowisko członka rady nadzorczej GPEC-u, które sam sprzedał jako tak zadłużone, że nierentowne ?

Dlaczego długi gminy wobec GPEC-u zaczęły rosnąć od czasu, gdy prezydentem Gdańska został Paweł Adamowicz?

Skumulowany zysk GPEC-u po sprzedaży Niemcom za okres 2010 - 2017 wyniósł 365 mln zł, na czysto czyli dwa razy więcej niż kwota, za którą władze Gdańska sprzedały go Niemcom.

Z tytułu zasiadania w radzie nadzorczej GPEC Pan Adamowicz zdołał zarobić ponad 900 tys. złotych. Grupa GPEC to kura znosząca złote jajka. Teraz dzięki sprzedaży przedsiębiorstwa przez Prezydenta Adamowicza Niemcom mieszkańcy Lipska żyją na koszt gdańszczan!


Dobrodziej Lipska

W życiu prywatnym szlachetność Prezydenta Gdańska koncentrowała się głownie na skupie mieszkań w Gdańsku i jeśli to tylko możliwe unikania zapłaty podatku na rzecz państwa Polskiego.

Prokuratura zarzuca prezydentowi Gdańska, że nie umieścił w swoich zeznaniach podatkowych i oświadczeniach majątkowych dwóch z siedmiu posiadanych mieszkań oraz podał zbyt niską sumę zgromadzonych oszczędności. Zarzuty, usłyszeli zarówno Paweł Adamowicz, jak i jego małżonka Magdalena. Łącznie nie wykazali oni mieszkań o wartości 1.400.000 zł.

Nie zgadzały się również dane dotyczące zgromadzonych oszczędności, wszystkie były zaniżone - najmniej o kwotę ponad 51 tys. zł, a najwięcej o ok. 320 tys. zł.

Niemałe środki pieniężne miały także dzieci Prezydenta Adamowicza. Magdalena Adamowicz żona Prezydenta Gdańska   twierdziła, że dziadkowie obdarowali ich dzieci kwotą ponad 500 tys. zł pochodzącymi z walizki pieniędzy przywiezionej po wojnie z Niemiec albo z dorywczych zajęć dziadków.

Prezydent Gdańska - zdaniem prokuratury - nie wykazał również dochodu z wynajmu mieszkań (w sumie 45 tysięcy złotych przez dwa lata). To nie są jedyne dobra Pawła Adamowicza. Pod koniec listopada prokuratura wszczęła śledztwo ws. możliwości przyjęcia korzyści majątkowych przez prezydenta Gdańska, jego zastępcy i dwóch urzędników. Chodzi o wyjazd do Madrytu, który współfinansowała spółka wodociągowa Saur Neptun.

Na skutek wybuchłej afery Paweł Adamowicz wprowadził poprawki do swoich zeznań. Łączna kwota wprowadzonych korekt to 971 997,73 zł.

Gdański Sąd Rejonowy uznał, że wina i społeczna szkodliwość zarzucanych Prezydentowi czynów nie są znaczne, a także nie ma podstaw do uznania, że działał on z zamiarem bezpośrednim popełnienia przestępstwa. - Tu bez komentarza.

To właśnie takie wyroki coraz bardziej  rozbestwiały bezkarnego Pawła Adamowicza.

Do Beatyfikacji zmarłego potrzebny jest cud. W biografii tragicznie zmarłego Prezydenta Gdańska tych cudów nie brakuje.

Jeszcze nie tak dawno cudem tylko Wojsko Polskie wzięło udział w uroczystości na Westerplatte. Cudem też Gdańsk uniknął indoktrynacji gender  i wypełnienia swoich  ulic arabskimi uchodźcami którzy mieli kulturowo ubogacać i wolne i zajęte miasto Gdańsk.

Antypolskie i niepolskie media już w momencie zbrodni ostro zaatakowały publiczną TVP, PIS, Rząd i Prezydenta, że wyhodowali wspólnie Stefana W.

Tymczasem zabójca Stefan W.  Jak już wiadomo wzrastał  w środowisku gdańskim, w 20 letnim folwarku Adamowicza. Tam  ukończył tylko podstawówkę, tam kradł, tam policja ujęła go dopiero  na 4 napadzie, tam  kształtował swoje zamiłowania i umiejętności wyrosłe z  ideologii Owsiaka „róbta co chceta” tak mocno wspieraną przez władze Gdańska w tym samego Adamowicza. Z kogo czerpał swoje wzorce? To jest pytanie, które potrzebuje jasnej odpowiedzi.

Ze smutkiem patrzę dziś na Panią wdowę. Żenujące  było to, że jeszcze jej mąż nie został złożony do trumny a jej największym zmartwieniem stał się Jerzy Owsiak, i jego orkiestra ze światełkiem do nieba w blasku którego, został zamordowany jej mąż.

Kobieta, która podczas pogrzebu nawoływała do zakończenia mowy nienawiści już w 3 dni po pogrzebie dała upust nienawiści własnej skierowanej do tych ludzi którzy okazali jej tyle współczucia.

Trzeciego dnia po pogrzebie chyba  dla kariery politycznej, jaka nagle przed nią się otworzyła zakończyła żałobę. Być może w tle daje o sobie znać perspektywa rozprawy sądowej o oszustwa podatkowe o które także ona została oskarżona.

Media i żałobne woalki nie powinny nikomu gwarantować bezkarności. Pani Adamowicz nie zachowuje się jak kobieta w żałobie po zmarłym mężu. Tak oto TVN przeprowadzając wywiad z wdową podmienił taniec z gwiazdami na „Dance Macabre”,  który to nie przystoi katoliczce i żonie.

Można było odnieść wrażenie, że w swej wdowiej empatii do mordercy omal nie wyraziła wdzięczności za to co się stało. Totalna wdowa w totalnej żałobie. Ona nie ma nienawiści do mordercy jej męża,ale…" zieje" nienawiścią do PiS-u , Rządu RP  i  do tej większości Polaków, którzy wybrali obecne władze  w wyborach demokratycznych.

Adamowicz był lewakiem, krypto-komunistą, protektorem LGBT i germanofilem.  Posiadał 7 super drogich mieszkań 36 kont bankowych oraz zarzuty prokuratorskie w sprawie składania fałszywych oświadczeń majątkowych.

Cierpliwie oczekujemy na dzień, w którym zacznie się dziać sprawiedliwość. Na dzień, w którym przestępcy zostaną sprawiedliwie osądzeni i wydany zostanie na nich sprawiedliwy wyrok. Żyjemy nadzieją, że nie będzie świętych krów w państwie prawa i pomimo tak tragicznej śmierci podejrzanego Pawła A. postawione zarzuty wobec małżeństwa Adamowicz zostaną sprawiedliwie procedowane, dokończone i osądzone.

Inaczej można będzie oczekiwać kolejnych "beatyfikacji"  takich osób jak Marcin Plichta czy cała plejada siedzących w aresztach prawników okradających Warszawę z jej własności. Wątpliwości takie są jak najbardziej uzasadnione, bo nadzwyczajna kasta coraz bardziej zaskakuje swoim standardem praworządności.

W sprawie złodziejskiej reprywatyzacji skazany został … Paweł Śpiewak ! a więc nie ten co okradał miasto i gnębił lokatorów tylko ten, który te fakty w czasie złodziejskiej prywatyzacji nagłaśniał.

Kto więc stanie przed sądem zamiast Pawła Adamowicza? Ochroniarz od światełka do nieba ? czy urzędnik skarbowy, który te nieprawidłowości ujawnił? Tylko cicho nad tą trumną, bo wszystko może stać się mową nienawiści, bo "Mowa nienawiści  w/g totalnych jest wtedy, gdy ktoś  krytykuje ich poglądy i czyny a wolność słowa jest wtedy, gdy oni w dowolnie niewybredny sposób  krytykują innych."

Tak oto nowe standardy i nowe terminy rozpoczynają swój byt wśród wydawało by się cywilizowanego świata, którego cywilizacja coraz bardziej przypomina Sodomę i Gomorę aniżeli Nowy Porządek Świata czy jaki kolwiek porządek.

Standardem nowoczesności jest dziś stawianie wszystkiego na głowie. Cały ten horror jaki się rozegrał  w Gdańsku  stał się precedensem zakłamywania faktów, gloryfikowania hipokryzji i przenicowania wartości. Oby się skończył jak najszybciej.


Ocena: 803 145
Głosów: 948
3152 odsłon