antydotum - RealnaPolska
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Czwartek 30 listopada 2023 r.

CHOMIK

Ostatnie wybory parlamentarne w Polsce przyniosły szokujące wręcz rezultaty.

Szokiem natomiast jest nie tyle obecna struktura polskiego parlamentu, co decyzje wyborców, które do wyłonienia takiego składu władz ustawodawczych - a przez to także i rządu - doprowadziły…

Nie chodzi tu jednak o taką wygraną PIS, że aż przegraną, bo tu dokonuje się sprawiedliwość dziejowa, karząca pychę przypadkowego plebsu wyniesionego na ołtarze polityki.

Nie chodzi tu także, o taką przegraną antypolskich dewiantów, że aż wygraną na tyle, żeby stery panowania nad nami, po raz kolejny przejąć we własne zbrodnicze łapska.

Chodzi o to, że w obu przypadkach na ołtarze polskiej polityki, zostały wyniesione prymitywne elementy, które powinny być pod troskliwą opieką, psycho - specjalistów a nie w ławach poselskich ..

Najbardziej ubogi moralnie, intelektualnie i kulturowo element po raz kolejny został wybrany do stanowienia prawa Polakom.

Większość zasiadających w ławach poselskich to cywilizacyjne miernoty wystawiane na listy wprost z zakamarków marginesu tzw. postępowców, gdzie w zasadzie całe życie funkcjonowali.

To ludzie nie potrafiący po polsku ani pisać, ani mówić, ani myśleć, ani czuć, nie mówiąc już o jakimkolwiek szacunku dla tych, na rzecz których mają stanowić prawo.

Same wybory stały się systemem odbierającym realnie Polakom życie.

Nie to wirtualne czy literackie, ale fizyczne tu i teraz, ponieważ kadencja władz trwa 4 lata i przez ten czas, nie ma możliwości naprawienia własnej pomyłki, bo to co raz przekazaliśmy degeneratom, w praktyce możemy zmienić dopiero za 4 lata.

W ten sposób te 4 lata, kiedy jestesmy bezradni i bezsilny wobec własnej pomyłki wyborczej, z naszego życia przepada na zawsze.

Jednak w ciągu tych czterech lat jedne miernoty wymierają a w ich miejsce rodzą się kolejne pokolenia odszczepieńców bez wartości, bez Boga, bez Honoru i bez Ojczyzny, którym jest absolutnie wszystko jedno co z nimi będzie się działo dziś i jutro.

Nie zmieniają się tyko te kukły zasiadające na salach plenarnych, które właśnie narzucają nam własną tępotę, nihilizm i grób.

Tak oto pokolenia Polaków nie korzystając z doświadczeń przeszłości, z wniosków jakie podaje nam na tacy historia, choćby nawet ta najnowsza, pogrążają się i trwonią własne życie, którego nawet sekundy nie da się odzyskać czy zmienić…

Byle jakość myślowa pozbawiona wartości, rodzi konsekwencje takie, że społeczeństwo żyjące dziś w Polsce, opiera swoje życie na prymitywnych instynktach, co sprawia, że państwo Polskie i naród zachowują się tu jak kołowrotek dla chomika, w którym co 4 lata biega inny chomik.

Chomik może biec całe życie i nic w nim nie zmienić….

Ta polska klatka z chomikiem jest w globalnych łapskach już od roku 1989 a chomik biega w sejmowym kołowrotku … raz w prawo raz w lewo, ale nigdy nie zmienia się ani cel, ani efekt tej bieganiny.

Metafor można by mnożyć bez końca, bo koń jaki jest każdy widzi. Obecną sytuację najwierniej opisuje jednak powiedzenie, że Polska jest jak dziwka … Wyleczyła się z rzeżączki i od razu zaraziła się kiłą …

Tylko mendy, które ją obsiadły już w roku 1989, mają się cały czas wyśmienicie żerując na żywym organizmie państwa polskiego.

Szansa na nowe rozdanie, na przeformatowanie prawej - radykalnie prawej - strony sceny politycznej, została po raz kolejny pogrzebana, bo dziś rząd, będzie tworzyć centro lewacka opozycja rodem prosto z piekła.

Konfederacja, która była nadzieją dla Polski, zamieniła sobie tę nadzieję na „nową nadzieję”, jaka od razu zgasła wraz zamknięciem lokali wyborczych.

Ostatnie 8 lat rządów PIS wyraźnie uwidoczniły w jakim kierunku powinny zmierzać partie narodowe, patriotyczne i cała prawica…

Pokazały to już kilkakrotnie wcześniejsze wybory, że tam, gdzie dochodziło do konsolidacji sił politycznych w oparciu o wspólne nadrzędne cele, tam zawsze taka inicjatywa kończyła się sukcesem, bez względu na to czy była to libertyńska lewica czy zabobonna prawica.

Tymczasem nieużytki polityczne prawej strony, robiły wszystko, żeby takiej inicjatywy nie podjąć…

Po prawej stronie bowiem, brak jest silnego przywództwa, tak jak to miało miejsce po stronie libertyńsko lewackiej, gdzie najpierw wyznaczano cele do zrealizowania a potem wokół tych zadań, konsolidowano całe rzesze ich zwolenników.

Konfederacja natomiast została opanowana przez wybujałe ambicje Bosaka i Mentzena, świadomie i celowo odrzucających budowanie szerszego frontu konserwatywno patriotycznego.

Nic nie stało na przeszkodzie, żeby przyciągnąć do siebie choćby Suwerenną Polskę i włączyć, choćby radykalnie populistycznych Kamratów, którym oddania Ojczyźnie nie brakuje przynajmniej w głoszonych przez nich deklaracjach.

Można było z tych prądów i kierunków ideologicznych złożyć jeden wspólny program do zrealizowania na rzecz choćby suwerenności i niepodległości Polski i zawalczyć o najbardziej podstawowe wartości dla Polski, dzięki którym przed laty, w takich samych okolicznościach, z niebytu wyłoniła się niepodległa Rzeczpospolita…

Ale wtedy była wola odzyskania państwa i wolności, dziś natomiast mamy zapędy zupełnie odwrotne.

W odchodzącym obozie władzy jedynie „ziobryści” mieli jeszcze polskie sumienia i chcieli cokolwiek dla Polski ratować, za co sami musieli płacić wysoką cenę…

Istotne z perspektywy tej analizy może być także to, że niewykorzystaną korzyścią dla „ziobrystów” w konfederacji było wzmacnianie się skrzydła patriotyczno narodowego, jakie jest politycznie bliższe Suwerennej Polsce niż nurt libertariański „Nowej Nadziei”, która nie zdążyła nawet na dobre zaistnieć.

Słabość i niejasność organizacyjna Konfederacji, może zaś skłaniać inne podmioty prawicowe do szukania sojuszów z partiami, które choć nie są identyczne, to jednak posiadają silniejsze i stabilniejsze struktury, a do tego są - w obecnym układzie sejmowym - znacząco większe.

Brak woli budowania szerokiego frontu na prawicy zakończy się rozmyciem założeń ideologicznych i programowych a w konsekwencji rozpłynięcie się konfederacji w niebycie.

Tymczasem media zachłystnęły się sukcesem trzeciej nogi.

Najtrudniejsze jest w tym przypadku wytłumaczenie tego, jak ten sukces podczas ostatnich wyborów mógł w ogóle zaistnieć, biorąc pod uwagę sondaże, z których wynikało błądzenie trzeciej nogi wokół progu wyborczego.

Zachodzi podejrzenie, że rekordowe wydanie zezwoleń na zmianę miejsca głosowania, mogło znacząco przyczynić się do sfałszowania wyników wyborczych …

Zachodzą także uzasadnione bądź nieuzasadnione podejrzenia, że osoba z takim zaświadczeniem mogła głosować dwukrotnie: raz w miejscu zamieszkania a raz na wyjeździe…

Ponadto samowolne wydłużanie czasu głosowania w lokalach wyborczych, było złamaniem obowiązującego prawa, co mogło mieć decydujący wpływ na wyniki wyborów i skład obecnego parlamentu.

Oczywiście trzeba tu brać pod uwagę także kwestie emocjonalne czy wizerunkowe. Konfederacja szła do wyborów z postulatem „wywrócenia stolika” i zanim do tego stolika dotarła, wywróciła się już o własne nogi.

Nie brakuje nam polityków, którzy mogliby być swoistym pomostem między patriotycznymi środowiskami.

Problem polega na świadomym korzystaniu z własnej wolnej woli, która daje wszelkie możliwości każdemu a która jednocześnie wymaga od każdego z nas roztropności - I tego właśnie w tych wyborach zabrakło.

Wyniki wyborów wyraźnie to unaoczniły …

Tak oto, po raz kolejny, nowy chomik znalazł się w sejmowym kołowrotku i choć ma już po brzegi wypełnione policzki poprzednimi łupami rozpoczyna swój bieg po nowe łupy

I tylko globalny bandzior trzymający w swych łapach klatkę z polskim komikiem nie spuszcza z niego oczu i każde nietypowe zachowanie od razu koryguje systemem knuta i marchewki.

Rzeczywistość jaka wyłoniła się po wyborach z 15 października nie może być nie zauważana …

Wszyscy, którzy załapali się na jej potencjalne profity, muszą sobie z nią radzić a ponieważ wszyscy te wybory zarówno wygrali jak i przegrali, to muszą to tym prymitywom, którzy na nich głosowali jakoś usprawiedliwiać.

Dla Tuska, tylko Deutschland jest über alles, więc on nie musi się z niczego tłumaczyć, ale dobrze podkutym butem z wermachtu wskazuje swoim jełopom miejsce w szeregu.

Kurdupel z Żoliborza i pierwszy łgarz z Urzędu Rady Ministrów, nie muszą się przejmować tym co Polsce uczynili, bo za nimi stoją globalni mocodawcy, którzy im krzywdy nie pozwolą zrobić - Reszta to kozły ofiarne jakich niemało się już z uzbierało od 1989 roku po ustaleniach okrągłego kantu.

Tak oto walka polityczna trwa. Zawzięta na śmierć i życie, ale bandyci z obu stron dzierżący władze nad nami, uśmiercają i zniewalają jedynie nas i naszą Ojczyznę a nie siebie nawzajem.

Sami obrastają w judaszowe srebrniki i fortuny jakie zdążyli nabyć na przestrzeni lat za naszą i waszą niewolę ….

Koło historii się toczy a tam w tych gabinetach raz jedni raz drudzy dobijają targu nad naszymi głowami, oddając nas w kolejną porcję niewoli a nasz majątek obcym.

I tylko to, realnie postępuje z każdą kadencją i z każdym rokiem, z każdym rządem, jakie zmieniają się na naszych oczach i z każdą obietnicą jaką im ślina na język przyniesie, byle by tylko do własnego sejfu dołożyć kolejne srebrniki.

Jest jednak granica, której najbardziej prymitywny badziew, nie pozwoli przekroczyć i to stado zawodowych zdrajców, które po raz kolejny przejęło nad nami władzę już właśnie do niej dotarło…

Nasza wolność czy niewola wciąż jeszcze pozostaje w naszych rękach i to od nas nadal zależy czy będziemy chcieli dalej wieść swoje życie jako niewolnicy czy ludzie wolni …


Ocena: 29 0
Głosów: 29
2116 odsłon