antydotum - RealnaPolska
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Piątek 06 Październik 2023 r.

Marsz Zaczadziałych i Ćpunów

 


Kim trzeba być żeby przyjść na marsz Tuska i do tego jeszcze tak się zachować!
Powiedzieć, że to profanacja inteligencji człowieka, to jakby pochwalić ułoma za jego ułomność.

Niemożliwe stało się możliwym, powiedział Tusk patrząc na te otępiałe masy, które przyszły go wesprzeć w jego dewastacyjnych poczynaniach w jakich wciąż stara się doskonalić po powrocie do Polski.

-kiedy widzę to morze serc, kiedy widzę te setki tysięcy uśmiechniętych twarzy, to dobrze czuję, że przychodzi ten przełomowy moment w historii naszej ojczyzny...

- Ja życie mógłbym oddać za moją ojczyznę i za Polskę ...

-Tak mówił Donald Tusk na Marszu Miliona Serc w Warszawie.

Życie by oddał za swoją ojczyznę i (ostatecznie) za Polskę - wyznał szwab co był polskim premierem.. Trzeba więcej argumentów?

Przełomowy moment w historii jego Ojczyzny już był i nie był to zbyt udany debiut, bo Hitler ostatecznie skończył marnie i wojnę przegrał.

Po tym przełomie z września 1939 roku, dziś Donald Tusk zapragnął kolejnego przełomu w Polsce, tak jak to wyraźnie zadeklarował niejednokrotnie i publicznie „Für Deutschland”.

Donald Tusk czuje satysfakcję widząc te masy chorych ludzi, pełzające po ulicach Warszawy, bo on jako Niemiec z rodzinnymi tradycjami służby w Wermachcie z radością może patrzeć na upadek Rzeczpospolitej, którego jest architektem a chce być także wykonawcą.

Po rerającym szwabie przemawiali następnie m.in. fekalion Rafał Trzaskowski, czerwone zombie Włodzimierz Czarzasty, rolniczy odprysk obornika Michał Kołodziejczak.

Przemawiał także gość specjalny: syn ludowej milicji zachowujący się jak pedofil, bo wykorzystuje dzieci do zbierania pieniędzy dla jego fundacji a pod przykryciem fundacji osobiście także dla niego.

Sam kwiat Ubecko - lewackich kanalii siejących spustoszenie nade wszystko wśród młodych Polaków, którzy przyszli na świat, w rodzinach, którym było wszystko jedno jak żyć będą ich dzieci i co się z nimi stanie.

W sieci zaczynają się pojawiać pierwsze komentarze.

„Mam nadzieję, że dzieci tego nie oglądają”

Okazuje się, że w samym środku kampanii wyborczej, dla Polaków najwyższą troską jest to, żeby dzieci tego globalnego syfu lejącego się w naród zarówno od strony opozycji jak i od strony rządzących po prostu nie oglądały i to jest ta iskierka nadziei dla Polski.

Jeżeli patrzy się choćby na fragmenty konwencji PiS i marszu 1 października to wyraźnie ujawniają się cele obu tych wydarzeń i nie można w nich dostrzec jakiekolwiek różnicy.

Oba wydarzenia zostały zaplanowane i skoncentrowane w tym samym stopniu na kontynuacji dogłębnego otępiania Polaków, które ma doprowadzić po raz kolejny, tych samych zbrodniarzy do władzy.

To jest chyba rekord na skali uporczywych dążeń, do zapewnienia ostatecznego zniszczenia Polski i w tej walce politycznej chodzi jedynie o rozstrzygniecie, którzy bandyci tę Polskę skuteczniej wykończą.

Jedynie elektorat jest nie przewidywalny, bo jego wartość intelektualna przez te lata III RP była systemowo deprecjonowana przy zastosowaniu metody kija i marchewki.

Doprowadzili więc do tego, że tam, gdzie był kij nie było już potrzeby marchewki a tam, gdzie była marchewka nie potrzeba było już kija.

Dlatego też, nie można być przekonanym czy taka taktyka walki o mobilizację swoich baranów będzie skuteczna, ale walka o głosy polskiego baraniego stada będzie trwać do ostatniego dzwonka.

Miejmy nadzieje, że ten ostatni dzwonek, zadzwoni zarówno żoliborskiemu kurduplowi jak i wnukowi wermachtu.

Ten żart zwany wyborami, ciągnie się już naprawdę długo. Dziś mamy inne otoczenie niż w poprzednich kampaniach i co parę minut nowe coraz bardziej bulwersujące pomysły na to jak Naród polski eksterminować.

Dziennikarzowi tygodnika Do Rzeczy nie podoba się udział w marszu ćpunów ich naczelnego promotora Jurka Owsiaka, którego najwyraźniej zadowolić może jedynie hasło wyborcze „Zaćpana Polska”

„Czy ten facet nie mógłby w końcu po prostu zostać posłem? Ta jego hipokryzja i udawanie osoby niezaangażowanej w partyjną politykę są męczące” - pisze.

Tak oto nawet w środowisku dziennikarskim, wyraźnie widać głęboki regres cywilizacyjny, promujący najgorszy sort meneli, na stołki posłów do Sejmu Rzeczpospolitej, bez najmniejszej odpowiedzialności za skutki takich wyborów.

„Marsz Miliona Serc” niewątpliwie cieszy handlarzy narządami ludzkimi i na sam widok, ileż to dawców maszeruje do światełka w tunelu, tych kilka serc, w medycznych kitlach także się raduje.

Prawie 40 proc. Polaków uważa, że jeśli „Marsz Miliona Serc” okaże się sukcesem, zmieni to wynik wyborów, tylko nie wiadomo jeszcze kto będzie beneficjentem tych zmian, gdyż nie zanosi się na to by była to Polska.

Przeciwnego zdania jest co trzeci pytany. Tak wynika z sondażu UCE Research dla Onetu.

Do Warszawy zjechało się wiele tysięcy ludzi upośledzonych i pokrzywdzonych przez wybryk ewolucji.

To ludzie chorzy po szczepionkach nie tylko od Pfizera, ale także od globo-zbrodniarzy.

To ludzie, którzy przychodzili na świat z konieczności, to pokolenia, dla których rodzice nie mieli ani czasu, ani serca ani ciepła, ani najmniejszego zainteresowania…

To ci, którzy z rozdziawianą japą radują się teraźniejszością, która szybciej przemija niż rodzą się u nich myśli.

Ośrodek badawczy UCE Research w sondażu przygotowanym dla Onetu stwierdził: 38,2 proc. ankietowanych uważa, że sukces marszu pomoże opozycji wygrać wybory.

Każdy normalny człowiek w tym momencie może już tylko zapłakać zarówno nad Polską jak i nad sobą.

Tym, którzy szli z tymi sercami jest wszystko jedno, zarówno to co z nami się będzie działo, jak i to co ich także czeka.

W tym samym momencie w Katowicach odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, na której Jarosław Kaczyński ogłosił, że w konkurencyjnym wydarzeniu brało udział ok. 60 tys. osób. Jego zdaniem, to kolejny dowód na kłamstwo Tuska.

W dalszej części wystąpienia Kaczyński zaznaczył, że „kłamstwo było podstawą systemu Tuska, kiedy rządził i jest podstawą kontynuacji systemu Tuska, którą jest dzisiejsza opozycja, opozycja totalna”. -Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo - oświadczył.

Nie powiedział tylko, że PIS i on sam, dokładnie kontynuują tę politykę łgarstwa i niczym pod tym względem, PIS nie różni się od PO czy trzeciej nogi a Tusk od Kaczyńskiego czy Hołowni.

Przypomnijmy tylko jedno hasło wyborcze PiS z poprzednich wyborów i porównajmy je do tego do czego zaprowadził nas "łobuz" zjednoczonej łżewicy.

ŻYCIE LUDZKIE JAKO WARTOŚĆ NAJWYŻSZA

Ponieważ życie to wartość najwyższa, PIS postanowił to wartość opodatkować i nałożył haracz, na wszystko co tylko istnieje i żyje.

Za każdym razem, kiedy Morawiecki wprowadzał nowe podatki tylnymi drzwiami, głos zabierała minister Marlena Maląg i przypominała jak to państwo PIS dba o polskiego obywatela i o polskie rodziny.

Rządy PiS charakteryzują się właśnie takimi zmyłkami, by realizowany program niszczący państwo i naród przykrywać propagandą sukcesu.

"Zjednoczona Prawica" użyła resortów siłowych i uchwalanego przez siebie bezprawia, do wstrzykiwania ludziom trucizny a tych, którzy się przed tym bronili pozamykali w domach.

Były to działania realizowane na zamówienie globalistów, w wyniku czego Rząd swoimi decyzjami doprowadził do wybicia blisko 300.000 Polaków, to jest 15 razy tyle, ile Rosjanie wymordowali Polaków w Katyniu.

Pis już tylko wierzy w jakieś państwo, które gwarantuje obywatelom bezpieczeństwo, bo sam PIS rządząc, zmarnowało już niemal do końca, cały nasz majątek narodowy.

PiS-owcy sprowadzili setki tysięcy legalnych smoluchów i zaangażowali się jako pokojowa władza …..  w wojnę na UPAinie!

Resztki umordowanego narodu ta władza dobija represyjnym prawem, podatkami i zmanipulowaną inflacją.

Wszystko to, trzeba jakoś scedować na innych, więc rządzący wpadli na pomysł referendum.

Pytania referendalne są zrozumiałe dla tych, którzy potrafią realnie patrzeć na rzeczywistość.

PiS rekomenduje odpowiedź 4 x NIE.

Całe referendum jest tak skonstruowane, aby wynik referendum legitymizował całe PiSowske bezprawie.

„Nie” dla nielegalnej migracji - bo rząd PiS zrobił sobie wyśmienity interes na sprzedawaniu wiz tym, których nie chcą wpuścić do naszego kraju poza ich kontrolą by nie psuć sobie interesu.

„Nie” dla podniesienia wieku emerytalnego - Bo emeryt po tych ich podwyżkach i tak nie dożywa średnio trzeciej emerytury.

„Nie” dla likwidacji muru na granicy, bo mur ten zbudowany za miliardy złotych, można łatwo usunąć choćby fiatem „cinke cienko” i ktoś mógłby zapytać, co tam kosztowało te wydane miliardy złotych.

„Nie” dla wyprzedaży majątku – Bo majątek ten został niemal w całości wyprzedany i w zasadzie, niewiele tego majątku już  zostało i to tylko pod ziemią .

PIS chce sobie zapewnić, możliwość sprzedaży resztek tego co jeszcze jest, stąd ta ustawa geologiczna.

Nie mamy już nic.

Nie mamy nawet wolnej woli, bo zewsząd otaczają nas przymusy począwszy od tych drogowych znaków, kamer i radarów, skończywszy na szczepionkach, które są wstrzykiwane już od niemowlęctwa pod groźbą kar.

Polski charakter narodowy został totalnie zdewastowany i dziś jedyni odważni to psychopaci atakujący nożem ludzi na ulicach.

PIS jest głęboko oddany idei świata, którego głównym zadaniem jest doprowadzenie do depopulacji.

Tak oto obnażona została dwulicowość tych, co to są „za” i „przeciw”.

Po drugiej stronie tej politycznej bariery, w tym samym dniu, Tusk z fekalionem Trzaskowskim oświadczyli, że jest ich miliony… i za miliony cierpią…

Cierpią za miliony, bo nie tylko brali miliony łapówek za dewastację Polski, ale także te miliony kradli i teraz cierpią za miliony, bo boją się, że przyjdzie im te miliony oddać.

Taki mamy obraz pola bitwy grupy rekonstrukcyjnej, do której się zapisali PO z Tuskiem, PIS z Kaczyńskim, trzecia noga z Hołownią a na ławce rezerwowej już czeka lewica.

To te "Elyty"są głównym zagrożeniem dla nas i dla naszej Ojczyzny.

Polacy zredukowani do siły roboczej, wyprukującej gazy cieplarniane a pobudzeni propagandą, lekceważą wszystkich i wszystko.

Są jednak ludzie, którzy nie mają poczucia misji zbawiania świata, ale mają potrzebę normalnego życia w pełnej skali własnej woli.

Dla nich, olbrzymia większość ludzi jest nic nie warta, co jasno potwierdza okres post pandemiczny, kiedy mieli jakąś spaczoną radość z przyjmowania zabójczych preparatów medycznych.

Ciekawe jest to, że nawet nie zauważyli, że uciekając ze stada baranów od tuska przeskoczyli ogrodzenie, i znaleźli się w stadzie baranów Hołowni, tak samo przeznaczonym na rzeź jak i to stado baranów z PiS.

Tak oto globalni zbrodniarze, skutecznie otępiają społeczeństwa na całym świecie i żadne Wielkie Przebudzenie nie będzie miało miejsca.

Ludzie tak naprawdę nie chcą żadnych przebudzeń, oni chcą, żeby było tak jak jest, bo taki stan rzeczy im odpowiada.

Przebudzenie, oznacza olbrzymi wysiłek i pracę nad sobą jak również pracę fizyczną i intelektualną dla całej narodowej społeczności.

Łatwiej nam będzie zrozumieć cokolwiek, jeśłi na samym początku ustalimy kim Polacy nie są.

Nie są na pewno narodem obudzonym, przebudzonym, czy jak by to nazwać, nie są jakąś częścią żadnego stada prawicy, lewicy, centrum czy innego cyrku.

Każdy, decyzje podejmuje sam, na podstawie informacji, które udaje się zebrać i które uważa za ważne.

Nikt nie jest w stanie uświadomić kogokolwiek, bo świadomość dla Narodu Polskiego stała się ciężarem nie do udźwignięcia.

Polakom wystarcza to, że inni Polacy mają tak samo, albo jeszcze gorzej.

Sam fakt, takiego stanu rzeczy wypala wszelką inicjatywę czy odruch samoobronny na popiół.

Nie są nawet na tyle rozgarnięci, żeby postawić sobie pytanie, dlaczego tak jest i dlaczego pozostawia się im jakiś margines decyzyjności bez przymusu, chociaż przymus, można wprowadzić na każdym etapie rządzenia państwem.

Czy to przypadkiem nie jest jakiegoś rodzaju eksperyment, jaki dokonuje się na żywej tkance Narodu? A jeśli tak, to jaki jest jego cel?

Każdego dnia, my wszyscy jesteśmy już w innym miejscu i najprawdopodobniej przygotowany już jest lub wprowadzany następny etap „pandemii” a „przebudzeni” zachowują się bardziej jak pobudzeni.

Mamy kolejny dzień kampanii i kolejny dzień zacietrzewienia bezrozumnej masy chodzącej do urn głosować a nie wybierać swoich przedstawicieli do parlamentu.

Ta kroplówka w postaci dokładania pieniędzy do wszystkiego, podłączona do organizmu państwa polskiego już się kończy.

Może wystarczy jej jeszcze do 15 października i na tyle utrzyma Polaków w aktywności, aby mogli sobie wybrać doktora, który dokona na nich eutanazji.

Ci, którzy nie dali sobie odebrać rozumu są w mniejszości, a więc są skazani na decyzje tej odmóżdżonej totalnie i zdewastowanej części społeczeństwa.

Jeśli 15 października nie wydarzy się cud a rząd uformują jedni albo drudzy antypolscy bandyci, trzeba będzie już tylko przygotować sią na pochówek, za który zapłaci całe państwo…

Potem nastąpi cisza.


Ocena: 53 0
Głosów: 53
2612 odsłon