BHO - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Środa 7 Czerwiec 2023

Beatyfikacja Ulmów policzkiem dla Żydów

10 września w Markowej (woj. podkarpackie) odbędzie się beatyfikacja zamordowanej przez Niemców rodziny Umów. Wykonana przez hitlerowców egzekucja była karą za pomoc, jakiej Ulmowie udzielili Żydom.

Sprawie przyglądają się już wszystkie organizacje żydowskie na świecie.

Akt beatyfikacji Ulmów, to kolejna okazja by światu wykazać, że Polacy to najbardziej prymitywni wykonawcy holokaustu.

Według instytutu „jad waszem” (a naszem odszkodowania),zanosi się na kolejną antyżydowską hucpę przygotowaną przez antysemitów w Polsce i Watykanie.

Nowojorskie żydostwo, już gotuje się z oburzenia, bo najwyraźniej w ich przekonaniu, majątek Ulmów, choć nie jest imponujący, to jednak był żydowską własnością przejętą podstępnie pod pretekstem ratowania żydowskiego życia.

Ulmowie nie robili nikomu łaski ich obowiązkiem było poświecenie życia swojego i swoich dzieci, dla ratowania Żydów, tak jak pies nie robi łaski, że pilnuje domostwa swojego pana.

Jak już niejednokrotnie żydowscy „nałukowcy” głosili, odruch taki był zawsze dyktowany polskim antysemityzmem w połączeniu z wyrachowaną zachłannością.

Polakom głównie chodziło o przejmowanie żydowskiego mienia bezspadkowego i innych bezspadkowych majątków żydowskich, których rozmiar był trzykrotnie większy niż obszar całej II rzeczpospolitej razem z trzecią łącznie.

Dlatego też, roszczenia nowojorskich Żydów przekraczające roczny budżet III Rzeczpospolitej nie są wygórowane.

W grudniu 1942 roku, największą grupę żydów przyjęli na przechowanie w swoim domu Wiktoria i Józef Ulmowie i jak można się domyślać z powodów czysto materialnych i antysemickich

Nie było w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ obowiązkiem polskich gojów było całkowite poświęcanie siebie, swojego życia, swojego mienia a także mienia i życia swojej rodziny dla swoich żydowskich panów.

Profesor Grabowski, profesorzyca Engielking i profesor Jan Thomas Gross, są już na tropie niezbitych dowodów na to, że rodzina Ulmów wcale nie chciała ratować żydowskiego życia, ale przyjęła ich pod swój dach wyłącznie dla materialnego zysku.

Dla tych złotych zębów, w jakie każdy ówczesny żyd, miał w komplecie od momentu poczęcia, aż do momentu wyrwania ich przez Polaków po ich śmierci a nawet i za życia.

Zamieszkali u nich znajomi z Łańcuta: Saul Goldman z synami Baruchem, Mechelem, Joachimem i Mojżeszem oraz Gołda Grünfeld i Lea Didner z małą córeczką Reszlą.

Do dziś nie wiadomo, kto doniósł na Ulmów, ale duże ilości jedzenia, które rodzina kupowała, musiały zwracać uwagę antysemickiego polskiego otoczenia czyhającego dzień i noc na żydowskie mienie bezspadkowe.

Nie udowodniono do tej pory, że donosicielem był inny Żyd, który złotych zębów nie miał i nie załapał się na nocleg u Ulmów.

W nocy z 23 na 24 marca 1944 r przyjechało do Markowej 5 żandarmów wraz z grupą od 4 do 6 granatowych policjantów. Rozpoczęła się egzekucja. Najpierw zastrzelono trójkę śpiących Żydów, a następnie pozostałych.

Później przyszła kolej na Józefa i będącą w siódmym miesiącu ciąży Wiktorię, która ze stresu zaczęła rodzić.

Niemcy nie oszczędzili też żadnego z dzieci (najstarsze z nich miało 8 lat, najmłodsze 1,5 roku).

Śmierć poniosło również rodzące się dziecko. Po egzekucji Niemcy urządzili libację.

Polacy w/g dociekliwych żydowskich histeryków, ekstrakcję żydowskich złotych zębów co jest już udokumentowane przez prof. Grabowskiego, Prof. Engelking i Thomasa Jana Grossa..

11 stycznia 1945 r. ciała rodziny Ulmów ekshumowano i przeniesiono na miejscowy cmentarz. W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Od 2010 r zaś, już systematycznie rozpoczęło się nazywanie niemieckich obozów koncentracyjnych polskimi i Polaków głównymi sprawcami holokaustu.

Jawnym przykładem polskiego antysemityzmu i zbrodni dokonywanej na Żydach przez Polaków jest kilka tysięcy Żydów spalonych w stodole w Jedwabnem.


Jak mówią judasze, w takiej stodole Polscy sąsiedzi z Jedwabnego spalili kilka tysięcy Żydów.

Ponieważ na raz się nie mieścili, to czynili to na raty wielokrotnie tak, żeby to się zgadzało z tezami Jana Thomasa Grosa. Tam Polacy najpierw spędzali żydów, zamykali wierzeje stodoły i palili stodołę, powtarzając tę czynnośc kilkanaście razy.

Można to było łatwo udowodnić ale Preżydent wszechczasów Lech Kaczyński jako minister sprawiedliwości, zabronił dokonywania ekshumacji.

Zabronił, by nie pogłębiać  traumy nowowjorskiego żydowstwa czekającego z pozwem o wielomiliardowe odszkodowania za mienie bezspadkowe po ofirach polskiego żydobójstwa między innymi w Jedwabnem.

10 września tego roku w Markowej odbędzie się beatyfikacja zamordowanych Ulmów. Po raz pierwszy w historii Kościoła na ołtarze zostanie wyniesiona cała rodzina, w tym nienarodzone dziecko.

Józef urodził się 2 marca 1900 r., a Wiktoria 12 lat później, 10 grudnia 1912 r. Oboje pochodzą z rodzin rolniczych, więc ziemia i praca na roli miały ogromny wpływ na ich osobowość, charakter i pracowitość.

Oczywiście wraz z przyjściem na świat ssali już od swoich matek antysemickie mleko.

Człowiek, który żyje blisko natury, siłą rzeczy jakoś się do jej rytmu dostosowuje, akceptuje zasady – chociażby zmiany pór roku, praca na roli, uprawianie różnorodnych plonów.

No i oczywiście w Polsce pielęgnowanie swojego antysemityzmu tak, by było co przekazać swoim dzieciom, by i one mogły z mlekiem matki się w ten antysemityzm zaopatrzyć.

Wiktoria podobnie. Córka Jana i Franciszki gospodarujących na większym areale ziemi (około 10 mórg), zdobyła wiele umiejętności, pomagając w polu i gospodarstwie.

Obydwoje byli zaangażowani w Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, udzielali się w parafii, należeli do Kół żywego różańca, a Józef udzielał się jeszcze w ZMW Wici, gdzie był bibliotekarzem i fotografem.

Wojna ma swoje zasady, a bandyta nie liczy się z szacunkiem dla człowieka.

Żydzi, którzy trafili pod dach Józefa i Wiktorii byli im znani wcześniej. Saul Goldman handlarz bydła z Łańcuta przyjeżdżał do Markowej, kobiety – córki Chaima Goldmana brata Saula – Gołda i Lea z córeczką Reszlą były sąsiadkami Józefa.

Czas, gdy Niemcy wydali najbardziej restrykcyjne prawo o odpowiedzialności zbiorowej za jakąkolwiek pomoc Żydom, przyczynił się do tego, że granatowy policjant Włodzimierz Leś, który zgodził się ukryć i przechować Saula oraz jego czterech synów wyrzucił ich na przysłowiowy bruk…

Ot, taka żydowska solidarność i empatia wsród tych najbardziej sprawiedliwych.

Wtedy zapukali do Józefa i Wiktorii i osiem osób znalazło schronienie na poddaszu ich domu na około półtora roku. Dom Ulmów stał nieco na uboczu Markowej, więc z dala od ludzkich spojrzeń. Żydzi mogli się czuć swobodniej.

Były jednak inne poszlaki, które wskazywały na zmianę zachowania np. Wiktoria zaczęła nagle kupować więcej, bo aż osiem bochenków chleba.

To tak, jak swojego czasu powiedział Władysław Bartoszewski, zwolniony z Oświęcimia ze względu na przeziębienie. Kupowanie więcej chleba od razu powodowało strach u Żydów, którzy najbardziej bali się Polaków i pokładali całą swoja ufność w SS…

Nie ma jednak pewności, kto zdradził. Wszelkie poszlaki wskazują na granatowego policjanta z Łańcuta, który przejął majątek Saula za jego przechowanie.

Ulmowie byli ludźmi wiary i nadziei, miłość bliźniego była u nich aktem heroicznym. Nie wiedzieli tylko, że następne pokolenia tych, dla których oddali swoje życie, zbezczeszczą ich heroizm i Boże miłosierdzie, jakie się w nich objawiło.

Nad ludzkim sposobem myślenia była jeszcze nadzieja, że Bóg może ocalić i z nieszczęścia wyprowadzić. Nadzieja, że dobro nigdy nie może być sponiewierane przez kogokolwiek i wzgardzone.

Jak bardzo się mylili widzą to dopiero obecne pokolenia.

Śmierć zwarła się z życiem – tak można opisać scenę narodzin i egzekucji w jednym czasie, kiedy Niemiec strzelał do Wiktorii Ulme.

Fakt, że Wiktoria zaczęła rodzić, uwidocznił się dopiero podczas przekładania ciał wrzuconych do dołów zrobionych przez szwagra Wiktorii Michała Kluza.

Wiktoria nie chciała stracić dziecka, zrobił to żandarm, który z zimną krwią strzelał do brzemiennej niewiasty…

Odpowiedzialność zbiorowa, oznaczała śmierć całej rodziny. Dlatego niemieccy żandarmi zastrzelili najpierw ukrywających się Żydów, a dopiero później „winowajców”, czyli Józefa i Wiktorię oraz ich sześcioro maleńkich dzieci.

Pierwsza beatyfikacja RODZINY jest ewenementem na skalę światową i pierwszym takim wydarzeniem w historii Kościoła.

Kto się urodził, umrzeć musi, takie jest prawo natury. Narodziny i śmierć to jedna całość zawarta w osobie ludzkiej, to coś więcej niż biologia i natura, jest bytem cielesnym i duchowym.

To nie Bóg strzelał do Żydów i Ulmów, ale niemieccy żandarmi, ludzie obdarzeni wolnością wyboru i działania.

Szacunek Boga dla ludzkiej wolności może zdumiewać i zdumiewa szcególnie to, że Bóg nie powstrzymuje złego działania. Nie czyni tego, bo nie odbiera darów, szanuje wolny wybór człowieka, jedynie zapowiada sprawiedliwy sąd.

Śmierć Rodziny Ulmów widziana przez pryzmat wiary daje się porównać z Kalwarią, śmierć niewinnego Jezusa przyniosła zbawienie światu.

Wiktoria Ulma to kobieta, miała swoje pasje i marzenia. Wraz z mężem Józefem podjęli heroiczną decyzję o próbie ocalenia przed śmiercią rodziny żydowskiej. Zapłacili za nią życiem swoim i swoich dzieci.

Ale ta historia nie kończy się zasadzeniem drzewka „sprawiedliwych wśród narodów świata” nie zakończy jej także i beatyfikacja rodziny Ulmów.

Ogrom zniewag jakie spadają w podzięce za polskie heroiczne postawy przykrywa wszelkie dobro jakie z tej ofiary polskiego życia zostało zrodzone.

Dzisiejsze pokolenia tych, za których Polacy oddawali życie, sponiewierali i zbezcześcili wszystkie ofiary, złożone na ołtarzu człowieczeństwa.

Bez względu na to, czy mają swoje drzewka w „jad waszem” czy nie, czy im zaprzańcy żydowscy przydzielili medal sprawiedliwych czy nie.

Ten sarkastyczny przekaz jest wyrazem bólu jaki czuje każdy Polak, kiedy na jego ziemi, ci co przeżyli dzięki Polakom, rozpierają się łokciami pomiędzy nami, by z niewdzięcznością pluć nam w twarz.

Argumentują to, dociekaniem prawd historycznych.

Oni bezwstydnie wszelką martyrologię zarówno swojego narodu jak i tych dzięki którym mogli przetrwać zrównują ze swoim zaprzaństwem i już tylko przeliczają śmierć na srebrniki.

Jak Judasz dzień i noc z ociekająca śliną, liczą te srebrniki za które właśnie Judasz kupił Chrystusowi Krzyż.

Beatyfikacja Rodziny Ulmów staje się „antysemickim” wymierzeniem policzka nie tylko nowojorskim Żydom, ale wszystkim utajnionym kanaliom, które za plecami innych narodów, niszczą wszystko co nie jest żydowskie.

Niszczą albo rabują w świetle bezprawia, jakie sami dla innych narodów wprowadzili bez naszej wiedzy i akceptacji.

Niszcząc całe państwa i narody, już nawet nie kryją się z planowanym ludobójstwem, mającym zakończyć rozpasanie się gojów na kuli ziemskiej, których należy zdepopulować do 500 milionów niewolników.

To właśnie taka empatia żydowska napędza dzisiejsze wydarzenia. Ich elity w tajnych stowarzyszeniach knują przeciw ludzkości niewyobrażalne zbrodnie, które już się dokonują na naszych oczach i w nich uczestniczymy jako króliki doświadczalne.

Wystarczy tu przywoływać choćby ostatnią zaaranżowaną przez nich pandemię Covid-19 gdzie dobijali nas nie tylko stworzonym, w laboratoriach wirusem ale także stworzonymi przez nich szczepionkami które miały zabijać i zabijają.

Globalny terroryzm, wprowadzony tylnymi drzwiami w całym świecie, wg jednego scenariusza, mocno nas pokaleczył do tego stopnia, że świat ma duży problem z powrotem do jakiekolwiek normalności.

Było to możliwe wyłącznie dlatego, że uśpiono naszą świadomość i sterroryzowano nas bandyckim prawem, uchwalanym dla całego globu na potrzeby tego eksperymentu.

Dziś już potrzeba im dokończyć zniszczenia w nas naszego człowieczeństwa, co dzieje sie na codzień gdzieś tam w zakamarkach każdej żywej jeszcze na tym świecie duszy.


Ocena: 0 0
Głosów: 0
2416 odsłon