Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Newsweek: "Fedrowanie w Lisim przodku"

Nowy paszkwil Newsweeka pod nadzorem Tomasza Lisa.

"Atakuje się wyłącznie przeciwników, a fakty dobiera tak, by zabolało. W myśl stalinowskiej zasady: dajcie człowieka, a paragraf się znajdzie." - piszą w tygodniku Newsweek niemal ze łzami w oczach synowie i córy   nomenklatury komunistycznej

"Prawicowe media upodobały sobie lustrowanie rodziców i dziadków swoich oponentów politycznych i domniemanych wrogów. Najpierw zainteresowały się matką sędziego Igora Tulei, a następnie dokonały zbiorowego przeglądu  niemal całego medialnego mainstreamu - wedle starych wzorców, przećwiczonych jeszcze w marcu '68. I wydaje się, że zabawa dopiero się rozkręca".  

   1128 wyświetleń
Gomułka
przemówienie Władysława Gomułki


"Trzeba podkreślić: wywlekanie przodków wywodzi się z ustrojów totalitarnych. U ich źródeł stała negacja podmiotowości jednostki. To przynależność do grupy etnicznej bądź klasy decydować miała o cechach człowieka i o jego pozycji w społeczeństwie" - Piszą  na łamach "Newsweeka".


"Za patrona obecnych przeszukiwaczy drzew genealogicznych uznać należy Ryszarda Gontarza. Ten związany z MSW, mało znany autor, sławę zdobył nazajutrz po zamieszkach, do których doszło 8 marca 1968 r. na Uniwersytecie Warszawskim. Opublikował wtedy w >Kurierze Polskim< publicystyczny artykuł  >Inspiratorzy<"
- z oburzeniem  wywleka na światło dzienne "Newsweek".

Przez lata pojawiło się wiele tego typu  informacji  jak te , że ojciec Moniki Olejnik  był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa; a Bartosz Węglarczyk to potomek żydowskiego śledczego "Urzędu Bezpieczeństwa" - (najbardziej zbrodniczej organizacji w PRL). Skarży się autor artykułu.

Co ciekawe - jak pisze "Newsweek" - "nikt nie zadał sobie trudu, aby sprawdzić przeszłość ojca Bronisława Wildsteina, choć ciągle podkreśla się, że takie informacje są istotne. Nikt nie badał losów ojca Ludwika Dorna, również przedwojennego komunisty. Ani ojca Zbigniewa Ziobry, członka egzekutywy PZPR w przedsiębiorstwie uzdrowiskowym".

Morozowski: znalazłem się w doborowym towarzystwie

morozowski

- "Życiorysy rodziców Bronisława Wildsteina są podobne do życiorysów moich starych" - stwierdza ikona telewizyjnej kultury i szacunku dla swoich rodziców Andrzej Morozowski - "a redaktor Wildstein ma poglądy diametralnie różne od moich" - użala się  w rozmowie z Marcinem Mellerem dla "Newsweeka".

Morozowski informuje, że  nie przez przypadek znalazł się w gronie osób zlustrowanych przez Dorotę Kanię bo ma to związek z jego znajomym Markiem Dochnalem, który w programie w TVN24 oskarżył Panią Dorotę o   pożyczenie  300 tysięcy złotych - od jego teściowej, kiedy on siedział w więzieniu.

"I to jest powód, dla którego ona mnie dołączyła do tego doborowego towarzystwa, z czego skądinąd jestem bardzo dumny." stwierdza dumny Jędrek.

Dziennikarz podkreśla, że nigdy nie miał zapędów, aby sprawdzić dokumenty na temat swojego ojca, które zostały zgromadzone w Instytucie Pamięci Narodowej. Jednocześnie przyznaje, że informację o lustracyjnym tekście Kani, który przedstawia korzenie znanych osób dostał od Tomasza Sekielskiego.

- No oczywiście, jak już wiem, to sięgam, czytam i jestem dumny, bo w dobrym towarzystwie się znalazłem, z Tomaszem Lisem... (śmiech), którego ojciec był......

[Jak mówią internetowe źródła: wysokim oficerem Ludowego Wojska Polskiego w Śląskim Okręgu Wojskowym (SOW). Tomasz Lis genetycznie jest związany z tą częścią wojska , która w LWP przechodziła polityczne szkolenia i przysięgała wierność ZSRR. Ojciec Tomasza Lisa , był absolwentem WUML , potem politycznym oficerem w SOW LWP, a w stanie wojennym gorliwym zwolennikiem stanowczego traktowania awanturującej się opozycji. Słowem stał tam gdzie ZOMO.]

[a Morozowski mówi że był ...]

.......szefem stacji hodowli zwierząt w Zielonej Górze .....

stacja

Czy to w takich rodzinnych warunkach wychowywał się gwiazdor wszystkich stacji telewizyjnych w Polsce ?

Tak więc Morozowski z radością oswiadcza : (..)"To mnie najbardziej ucieszyło, bo zwierzęta, które hodował, do dzisiaj są komunistami i ich życiorysy weźmie w najbliższym czasie pod lupę "Gazeta Polska" - informuje dziennikarz Morozowski.

Polemika z Lisem jest bardzo trudna zwłaszcza wtedy  kiedy lis z łupem uciekł już z kurnika, ale pomijając wszelkie złośliwości, pytania i wnioski  nasuwają sie same;

1. Panie Lis. Rozumiem Pana oburzenie.  Proszę powiedzieć :  kiedy byłby pan zadowolony? Czy wtedy jak Pani Kania i Pan Gontarz atakowali by swoich zwolenników? Przecież Pan jako wytrawny "Lis" zawsze atakuje wyłącznie swoich przeciwników choćby w tym artykule więc o co ma pan pretensję  i co Pan tym ludziom tak właściwie zarzuca?


2. Stalinowskie zasady takie jak "Dajcie człowieka a  paragraf się znajdzie" są powszechnie i w 100% stosowane przez nadredaktora  Lisa i Liso-podobnych dziennikarzy. Nie bez znaczenia jest tu fakt z jakich rodzin Liso-podobni dziennikarze pochodzą , bo  tak jak w 95% pewne jest , że syn alkoholika  zostanie także alkoholikiem, tak pewne jest, że dzieci komuny  do śmierci będą stosować komunistyczne zbrodnicze metody którymi nasiąkali w rodzinnych domach przyglądając się zawodowym działaniom swoich najbliższych na co dzień. To stąd sie bierze  ta wściekła kontrofensywa medialna przeciw dociekaniu rodzinnych powiązań w publicznym obszarze życia społecznego.


3. W " elitarnym " światku III RP dominuje bezwzgledne dążenie  do anonimowości. Z jednej strony ci ludzie za wszelka cenę starają się dostać na pierwsze strony gazet, na pierwsze miejsca w telewizorniach i to w godzinach największej ogladalności z drugiej zaś oburzają sie na to, że ktoś publicznie  o nich mówi i podaje do publicznej wiadomości fakty dotyczące  ich rodzin, dokonań i historii. Anonimowymi na przestrzeni dziejów zawsze byli tylko ludzie zła, kanalie, ci którzy posługiwali się podłością wobec innych, wszelkiej maści zdrajcy, bandyteria, złodziejstwo, prostytucja czy tajni wspólpracownicy  czyniący krzywdę swoim współbraciom za upokarzające srebrniki.

Do której z kategorii trzeba by zaliczyć rodziców tych, których dzieci ukrywają ich istnienie i ich czyny?

Jedynie i dla przykładu przypominamy , że Prezydent III RP Bronisław Komorowski sam ujawnił  swoje dziedzictwo i  tytuł hrabiowski od 10 pokolenia wstecz.....

Inny Prezydent III RP włożył nieco więcej trudu i wysiłku  bo doszedł do Juliusza Cezara. Po drodze okazało sie , że korzenie jego drzewa genealogicznego wyrastają z drzewa na którym powiesił się Judasz Iskariota.

Nadredaktor Tomasz Lis  zapytany po raz kolejny o swojego Ojca tym razem nie zwymyślał pytającego i odpowiedział : " Mój ojciec był najsprawiedliwszym z ludzi i najuczciwszym z Polaków".

Jak miał na imię pana ojciec, nadredaktorze Lis? Czy był tokarzem, stolarzem? urzędnikiem ? naukowcem? UB-ekiem? czy  politrukiem  w Ludowym Wojsku Polskim? Dlaczego "najsprawiedliwszy z ludzi i najuczciwszy z Polaków" jest tak głęboko schowany i pozostaje anonimowy, a jego dorobek nie został dotąd nagrodzony i publicznie ukazany ?

Pan Tomasz nie ujawnił  nie tylko czym konkretnie ojciec się zasłużył, ale kim był i jak miał na imię.

Chluba rodziny trzymana  w ukryciu i nijak pochwalić się dobrem.

Ludzie komuny to smutni ludzie , których  dzieci będące dziś na eksponowanych stanowiskach wstydzą się swoich rodziców , tak jak nadredaktor Adam Michnik  dla przykładu.Być może historia oskarża ich i zawstydza dlatego ich własne dzieci nie chcą się do nich przyznawać.To jest cena jaką muszą płacić za swoją bezkrytyczną służalczość wobec zła.

Sądząc po wynikach przeszukiwania internetu takich chlub rodzinnych mamy w Polsce tysiące począwszy od sołtysów skończywszy na Prezydencie III RP, który poza swoim hrabiowskim dziedzictwem z determinacją nie ujawnia niczego.

I ten fakt w doskonały sposób uzasadnia pilną potrzebę lustracji i odtajnienia życia publicznego wszystkich "najsprawiedliwszych  z ludzi i najuczciwszych z Polaków"


Ocena: 3270 304
Głosów: 3574
29493 odsłon