Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Nadzwyczajny Kongres Sędziów

 

W Warszawie odbył się nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich. Wzięło w nim udział około tysiąca sędziów z całego kraju. Na kongres przybyło więc 10 % środowiska sędziowskiego.

Znakomita większość  sędziów III RP nie zamierzała angażować się w polityczne  spory pomiędzy władzą ustawodawczą i wykonawczą a spadkobiercami i adwokatami postkomuny.

Uczestnicy oklaskami przywitali pierwszego łamacza Konstytucji, prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego. Fakt ten  dobrze obrazuje stan politycznego angażowania się niewielkiej części polskich Sędziów po stronie  wsparcia skompromitowanego sędziowskiego środowiska, które poczuło sie w końcu zagrożone i właśnie zrobiło sobie kongres.

- "Nasza obecność tutaj, to wyraz złej drogi, złego kierunku w którym idzie nasze państwo". - powiedział  Rzepliński podkreślając, że państwo Polskie  to ich państwo i  nie ma wątpliwości, że  nie jest juz  państwem teoretycznym tylko państwem  kolesi zajmujących wysokie stanowiska w wymiarze sprawiedliwości.

Wobec takich deklaracji zaczyna być jasne   dlaczego  sprawiedliwości w sądach nie ma, skoro mnóstwo  spraw rozpatruje pokomunistyczna  mafia, a nawet  sądowi kaci, przycupnięci gdzieś w jakimś prowincjonalnym składzie orzekającym, wspierani przez swoich zwierzchników zajmujących wysokie stanowiska w sędziowskiej hierarchii co daje im gwarancje  nietykalności i bezkarności gdy  jawnie łamią prawo.

kongres

Foto: Tomasz Gzell / PAP

Głos także zabrała prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf - "To powinien być Kongres godności sędziów i początek końca samowoli politycznych harcowników" - powiedziała na początku obrad .

Nie zważając na własną godność Sędziego,  wyraźnie zaakcentowała  po co przybyła na kongres i po której stronie stoi jako  Sędzia  niezależny, samorządny i sprawiedliwy.

Małgorzata Gersdorf  doskonale wpisuje się  w antypolską i antynarodową krucjatę jaką obserwujemy od roku 1989 od czasów rozgrabienia Polski przez SB i tajne służby które precyzyjnie sterowały przemianami w Polsce.  Oświadczyła jednocześnie,  że Kongres jest też apelem do władzy aby zagrała z Sędziami w otwarte karty.

W Polsce rząd nie gra w karty   Pani Gersdorf …  Zadaniem rządu jest rządzenie. To wymiar sprawiedliwości niemal w każdym swym aspekcie  utwierdza ludzi w przekonaniu, że kiedy siadają w  sądzie w ławach oskarżonych siadają  do  gry, ale nie w karty tylko w ruską ruletkę,   bez szans na sprawiedliwe osądzenie sprawy, skoro tak często zapadają wyroki z naruszeniem zdrowego rozsądku i prawa.

Sędzia Gersdorf mówiła, że sędziowie „nie są politykami, mafią czy grupą kolesi”. - Sędziowie bronią państwa prawa, które nie jest ani z lewicy, ani z prawicy – ale akurat wszystko co robią sędziowie ze zwołaniem tego kongresu włącznie,  przeczy tym oświadczeniom a zgoła daje zupełnie odwrotny obraz tego czym zajmuje się wymiar sprawiedliwości z młotkiem w ręku.

Do kongresu dołączyli m.in. politycy PO i Nowoczesnej: Sławomir Neumann i Ryszard Petru oraz Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar i to był  komplet.

Głównymi tematami Kongresu były  m.in.: ocena sytuacji związanej z działaniami władzy ustawodawczej i wykonawczej wobec Trybunału Konstytucyjnego; ocena odmowy powołania przez prezydenta kandydatów na stanowiska sędziowskie; nadzór ministra sprawiedliwości nad sądami w świetle przepisów nowego Prawa o prokuraturze; niezależność sądów i niezawisłość sędziów w świetle planowanych zmian w regulacjach dotyczących sądów i Krajowej Rady Sądownictwa.

Głos zabrał także  były I prezes SN w latach 1990-1998 prof. Adam Strzembosz i powiedział, że obecnie władza wykonawcza chce mieć - przynajmniej w jakimś stopniu - wpływ na to, czy ktoś będzie sędzią. - Szalenie nas to niepokoi, przecież było inaczej, wszyscy godziliśmy się, że wymiar sprawiedliwości musi być absolutnie niezależny od władzy ustawodawczej i wykonawczej - powiedział.

Nie wiem jak Pan Adam Strzembosz mógł być  tyle lat Sędzią i zajmować tak wysokie stanowiska w państwie skoro nie wie, że każdy sędzia staje się niezależny od  każdej władzy dopiero od momentu jego mianowania.

Kolejny autorytet post stalinowskich sądów  Sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, były prezes TK Marek Safjan powiedział, że obecnie mamy do czynienia „z agresją werbalną wobec sędziów, a najbardziej drastyczne przypadki takiej agresji są wobec sędziów TK”.

Nie wspominał już o lżeniu na każdym kroku innych, chocby członków partii politycznej  PIS i jej Prezesa Jarosława Kaczyńskiego nie tylko przez tych co reprezentują powagę Temidy, ale i przez pospolitych lumpów włóczących się po ulicach z transparentami.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya wskazał, że niezależność sądów nie zależy wyłącznie od sędziów orzekających, ale także od tych, którzy pełnią funkcje urzędnicze w MS.

W sposób szczególny zasady godności i uczciwości  wybrzmiewają  z ust Sędziego Tulei który co prawda kiedyś nie podał uzasadnienia do swojego wyroku ale przy okazji jego ogłaszania zmieszał z politycznym błotem swoich podsądnych dyskredytując w sposób bezwzględny wyznawane przez nich patriotyczne wartości i szacunek dla służby polskiemu państwu.

Niezależność władzy sadowniczej najlepiej widać na przykładzie drukarza, który odmówił wydrukowania materiałów propagandowych pederastów i  został skazany za to przez sąd, wyłącznie w oparciu o żądanie wyroku skazującego ze strony Rzecznika Praw Obywatelskich. Pan Bodnar na moment stał się rzecznikiem homolobby i rzecznikiem osób moralnie zboczonych.

W czasach po wojennych Ubecja i esbecja wiedziała doskonale kogo należy przeciągnąć na swoją stronę. Nie wprowadzali przecież na salony biedoty przedwojennej i ludzi którzy nie mieli odpowiedniej historii....

Największymi osiągnięciami agentów do werbowania współpracowników było wciągniecie do służb i partii, ludzi o bardzo mocnych korzeniach patriotycznych, wojskowych, duchownych, pracowników naukowych, urzędników przedwojennych,  ludzi kultury właścicieli majątków czy fabrykantów ....

Inwigilacja tych środowisk  po II WŚ była w zasadzie kontynuacją mordu Katyńskiego..... To trwa do dziś

Pan Rzepliński zarzuca obecnemu obozowi władzy że oddala nas od zachodu ale oddalenie nas  od Zachodu to najlepsze, co naszemu państwu  i sądownictwu  może się przytrafić.

Zachód zszedł na manowce i oderwał się od swoich korzeni , stał się tragiczną rzeczywistością  panowania sądów i prawników nad resztą  społeczeństwa i  panoszenia się ich  we wszelkich możliwych obszarach życia człowieka.

Oczywiście prawo jest potrzebne i prawnicy też - ale  właśnie dlatego  nie bez znaczenia jest tu to , kto powołuje sędziów i komu daje się oręż decydowania o ludzkich losach nie wyłączając z tego życia i śmierci.

Po co zwołał się i zebrał ten kongres ? Obecni na nim sędziowie reprezentują tylko siebie.  Za udział w politycznej hucpie i utratę przymiotu niezawisłości obecnych tam SAędziów,  każdemu uczciwemu człowiekowi jest po prostu wstyd.

Apolityczność  tego gremium kolesi  jest nieosiągalnym i nie rozumianym terminem . O prawdziwych problemach Sądów nie padło ani słowo ... Bardzo to smutne ...

Mieliśmy tu do czynienia zatem ze zwykłym politycznym  warcholstwem. Sędziowie uzurpują sobie władzę, która nie ma oparcia w żadnym akcie obowiązującym na Terenie RP.

Nad uchwałami  kongresu głosowało nie całe 300 sędziów , protokołu  brak.  Te fakty mówią same za siebie i zapisują się w historii Polski jako kolejne działanie  części elit polskiego życia publicznego wrogo  skierowane przeciw pomyślności Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polski .


Ocena: 919 481
Głosów: 1400
7454 odsłon