Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo

Zakopane ginie


Barbarzyństwo zwane  „nowoczesnością, postępem czy nowym porządkiem świata zbiera niszczące żniwo. Nie oszczędza ani ludzi, ani kultury, ani tradycji, ani wiary, ani niczego co z nas czyni cywilizacje, naród i po prostu człowieka. Nikt sobie nie wyobrażał tego, że dotrze to także do Polski.

Zakopane jest niszczone w kosmicznym tempie. Galeria handlowa zamiast domu, w którym gościł Reymont, parking w miejsce starej willi, apartamentowce zbliżające się do granic Tatrzańskiego Parku Narodowego czy betonowanie wszystkiego co się da, to obraz zatrważający.


Zakopane

Trudno obliczyć, ile zabytkowych willi i innych tego typu obiektów zostało rozebranych, bądź uległo pożarom, w ciągu ostatnich 20 lat. Na liście sporządzonej przez przedstawicieli zakopiańskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami znajduje się ponad 20 nieistniejących już domów i kilkanaście kolejnych, które niszczeją i są zagrożone rozbiórką.

Wśród utraconych już zabytków, można znaleźć domy mocno związane z historią miasta – to drewniane wille "Lanca", "Helena", "Floryda", "Orawa", "Krzemień", "Kujawianka", "Ros-Ami", "Kalina", "Notówka", "Ustronie", "Stefa", "Mały Szałas", dom i pracownia Stanisława Gałka, hotel "Sport", pensjonaty "Świt" i "Modrzejów", a także wiele innych, mniej znanych obiektów, położonych w różnych częściach miasta.

Rozebrane zostały też murowane pensjonaty z okresu międzywojennego: m.in. "Monte", "Manru", "Oaza" i "Polonia". W miejscu willi "Orawa", w której mieli gościć poeci - m.in Jan Lechoń, Julian Tuwim czy Marian Hemar - jest dzisiaj parking.

Pierwszym z obiektów, które w tym okresie zniknęły z powierzchni ziemi, był hotel i restauracja "Sport" przy Krupówkach.

W czasach, gdy Zakopane było miejscem przyciągającym polityczno-kulturalne elity, bywali tam Stefan Żeromski i Stanisław Ignacy Witkiewicz, na początku XX wieku pomieszkiwał tam Władysław Reymont.

Dziś w tym miejscu stoi galeria handlowa w czarnym kolorze z przeszklonymi ścianami, zaprojektowanymi w części na kształt wzorów umieszczanych na oscypku.


Galeria na krupówkach

Sytuacja w mieście spowodowała, że reaktywowane zostało Towarzystwo Opieki nad Zabytkami, którego wcześniejsza działalność była wygaszona na początku lat 90.

Bezpośrednim impulsem do reaktywacji była fala rozbiórek starych domów.Taką najistotniejszą była rozbiórka hotelu "Sport". To przelało czarę goryczy, pokazało, że coś złego się dzieje, że tkanka zabytkowa Zakopanego niszczeje i należy ją jak najszybciej objąć ochroną.

Zagrożone były cenne krajobrazowo tereny. Powstały olbrzymie apartamentowce w widłach potoków Młyniska i Białego w chronionym dawniej ciągu wodnym.

Plagą Zakopanego stały się pożary starych domów. W specjalnym raporcie Najwyższej Izby Kontroli wskazano, że "wysokie ceny oraz potencjał inwestycyjny nieruchomości w Zakopanem skutkowały podpaleniami, zaniedbaniami oraz celowym niszczeniem obiektów".

W ostatnich latach przyczyną pożarów w sześciu przypadkach było podpalenie, w siedmiu zaprószenie ognia przez nieznanego sprawcę, a w ośmiu sprawcy nie ustalono.


Po spaleniu zabytków trzeba teran zagospodarować. Po to się palą

Wśród drzew stała willa "Modrzejów", kiedyś zamieszkana przez aktorkę Helenę Modrzejewską. Dom, odbudowany po pożarze z 1898 roku, należał następnie do ZNP, w końcu - ze względu na jego zły stan - został sprzedany i zburzony.

Las wycięto (zachowano jedynie starą alejkę bukową), stok Antałówki całkowicie zniwelowano, a na jego miejsce wstawione zostały wielopiętrowe obiekty hotelowe sieci Radisson Blu o powierzchni przekraczającej 26 tys. m2.

Deweloperzy zbliżają się do granic Parku także przy cichej Drodze do Daniela, w okolicach, gdzie zabudowa jest już bardzo rzadka i ustępuje miejsca przyrodzie.

Tam również planowane jest postawienie apartamentowca. Kilka lat temu okazało się, że wyburzeniem zagrożony jest hotel "Morskie Oko". Miejsce to – gdzie gościli Eugeniusz Bodo, Karol Szymanowski, Władysław Reymont czy Stefan Żeromski – od lat jest zamknięte. "Krzyk rozpaczy"

Skoro stare domy nie przestały znikać, a zabudowa deweloperska zaczęła stawać się coraz bardziej agresywna, w 2017 roku powołano Zakopiański Alarm Urbanizacyjno-Architektoniczny.

Towarzystwo Opieki nad Zabytkami wystosowało też protest "przeciw niszczeniu zabytkowego Zakopanego", który skierowany został m.in. do prezydenta Andrzeja Dudy, ówczesnej premier Beaty Szydło, a także ministrów: sprawiedliwości, kultury i dziedzictwa narodowego oraz infrastruktury i budownictwa.

Zaapelowano o "rewizję miejscowych planów zagospodarowania miasta (...) pod kątem wszystkich nieprawidłowości", "wskazanie terenów pod zabudowę wielorodzinną" i "objęcie Zakopanego specjalną ochroną konserwatorską".

Domy  w stolicy polskich Tatr powstają nielegalnie. Samowole budowlane, mimo otrzymania wyroku z NSA, nie były rozbierane. Nadal stoją. Okazało się, że nikt tych wyroków nie chce wykonać, nadzór budowlany zasłaniał się tym, że nie ma firm, które podjęłyby się rozbiórki takich obiektów.

Autorom takich nielegalnych budynków oczywiście chodziło o to, żeby sprawa przycichła.

Ludzie nie rozumieją, że Zakopane to nie tylko sport, ale też kultura. A może przede wszystkim kultura. I ona ciągle nie ma swojego miejsca, jest rozproszona. Z jednej strony nie było woli postawienia centrum kultury potrzebnego miastu, natomiast jest duże parcie na to, by powstawały kolejne wielkogabarytowe apartamentowce, niszczące krajobraz i ekonomikę, potrzebne tylko deweloperom.

Z wysoką kulturą Zakopane kojarzone jest rzadziej niż kiedyś. Miasto boryka się m.in. z zalewem tandetnych pamiątek. Od lat niechlubną wizytówką miasta są stragany na Gubałówce i pod Wielką Krokwią.

Bazar pod najsłynniejszą polską skocznią zyskał nawet miano "bangladeszu" i stanowi dla miasta wizytówkę podobną do Stadionu Dziesięciolecia, który długo straszył w Warszawie. Jego usunięcie bądź uporządkowanie jest trudne, bo budki z pamiątkami i grillowiska stoją na prywatnych działkach.

Niedawno na łamach "Tygodnika Podhalańskiego" pojawiły się informacje, że miasto rozpocznie porządkowanie tego terenu, nie wiadomo jednak jak miałoby ono przebiegać i jaką przybrać skalę.

Podobnie wygląda sytuacja pod willą "Turnia" przy ul. Kościuszki. Jeden z najcenniejszych obiektów architektonicznych na Podhalu od lat straszy w centrum miasta. Pusty dom pozostaje w prywatnych rękach, jednak nie przeprowadza się w nim żadnych remontów.

Kilka lat temu doszło tam do próby rozbiórki willi, została ona jednak powstrzymana. Niszczejący obiekt - w którym mieszkali twórcy harcerstwa polskiego, Olga i Andrzej Małkowscy - zakryty jest kolorowymi budkami z gastronomią i pamiątkami. W jego sąsiedztwie cyklicznie rozkładane jest wesołe miasteczko.

Jaka przyszłość czeka miasto? - Zakopane zupełnie traci swój charakter, bo przecież było to miasto domów jednorodzinnych, willi, rozproszonej zabudowy w dużych ogrodach.

Rządzi pieniądz, brak wiedzy, wyobraźni i poczucia estetyki. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak wielką zbrodnię czynią następnym pokoleniom. Sprzedawanie kolejnych, sąsiadujących ze sobą działek, które skupuje deweloper umożliwia powstawanie budynków, które najpierw projektuje się jako pensjonatowe, a później zostają przekształcone w apartamentowce.

To jest rozwój pozorny - pseudorozwój - a raczej już rozbój, który powoduje nieodwracalną dewastację krajobrazu. Z roku na rok przyjeżdża coraz więcej ludzi, nie dla kultury, nie dla piękna Tatr, ale do wielkiej "imprezowni", paraliżując miasto i zniechęcając prawdziwych turystów.

O Zakopanem coraz częściej mówi się źle i nie ma jak się przed tym bronić. Polityka jaka jest prowadzona wobec miasta niechybnie jest wspierana przez cwaniakowatych gazdów i nienasyconych nigdy inwestorów dla których liczy się tylko kasa.

Górale z Zakopanego nie zdają sobie sprawy z tego, że kiedy Zakopane straci już wszystko co przez setki lat czyniło go wartością i pięknem , kiedy już zapełni sie całe parkingami i galeriami to w tych apatamentowcach nie będzie ani jednego turysty. Chleba przyjdzie szukac w innych rejonach Tatr albo nawet Polski.


Ocena: 654 64
Głosów: 718
5956 odsłon