Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo
Niedziela 01.20.2019

Czego jeszcze nie było ...

 

Europa musi sama zadbać o swoje przyszłe bezpieczeństwo, bo jej transatlantycki sojusz ze Stanami Zjednoczonymi nieuchronnie zgaśnie, kiedy Amerykanie zajmą się bardziej potęgą Chin niż ochroną tzw. wschodniej flanki przed Rosją. Pisze Politico.

Kto i po co wymyśla takie tezy a później czeka na ich realizację? Jakim celom mają służyć tak przebiegłe zabiegi dokonywane przy użyciu mediów i do kogo są one adresowane ?

Jeszcze nie tak dawno Chiny należały do najbardziej zacofanych państw świata. Jedyną przewagę nad innymi dużymi krajami jaką miały Chiny, stanowiło bezprawie oparte na krwawej komunistycznej dyktaturze.

Już na przełomie lat 60. i 70. ChRL zaczęła stopniowo wchodzić na salony światowe. Ożywiły się kontakty z USA a w 1979 oba kraje nawiązały oficjalne stosunki dyplomatyczne.

To ocieplenie relacji pomiędzy USA a Chinami miało swoje podłoże nie tylko ekonomiczne. Amerykanie oprócz intensyfikacji handlu z Chinami, inwestowali w chińskie fabryki a także udostępniali Chińczykom najnowsze technologie.

Rząd amerykański wyraźnie przymykał oczy a nawet skrycie wspierał okradanie Ameryki z najnowszych osiągnięć nauki. Czemu miała służyć świadoma amerykańska polityka budowania potęgi Chin?


Potęga gospodarcza i militarna Chin  rozrosła się już do takich rozmiarów, że Chiny stały się fizycznym zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych.

„Jest co najmniej kilka tabu, jakie Europejczycy muszą pokonać, by stawić czoła temu nowemu wyzwaniu.

  • Wzrost potęgi Chin staje się głównym problemem amerykańskiej polityki zagranicznej.

  • Daje to okazję zarówno Niemcom jak i Francji do forsowania jednoczenia Europy w formie federacji i do powołania tzw. armii europejskiej.

Pekin bardzo stara się odciągnąć Europę od jej amerykańskiego sojusznika, Rosja wykorzysta każdą okazję, by poróżnić członków NATO i UE bo to leży w interesie bezpieczeństwa Rosji.

Swoje dokłada Prezydent Trump, osłabiając zaufanie i dobrą wolę pomiędzy USA i jej sojusznikami. Strategiczna rywalizacja Ameryki z Chinami sprawi, że uwaga USA będzie się w coraz większym stopniu koncentrowała na Wschodniej Azji.

Wytworzyła się idealna międzynarodowa sytuacja polityczna, aby Francja i Niemcy po brexicie, miały powód takiego jednoczenia sił i środków, by można było nie tylko gwarantować przyszłe bezpieczeństwo Europy, ale nade wszystko trzymać pozostałych członków UE na krótkiej smyczy.


Angela Merkel i Emmanuel Macron

Europa została całkowicie już spacyfikowana i nie stanowi żadnego zagrożenia dla nikogo. W tej sytuacji rodzą się przypuszczenia, że USA nie z głupoty, ale z wyrachowania budowały potęgę Chin.

Amerykańska elita polityczna od dawna zakładała przejecie całych Chin pod własną jurysdykcję nie tylko środkami ekonomicznymi.

Amerykanie wyobrażali sobie, że Chiny są naiwne i słabe a budując potęgę gospodarczą Chin nie tyle wzmacniają Chiny co siebie.

Tymczasem w sposób niespodziewany Chiny wyprzedziły knowania masońskie i powstał poważny problem nie tylko polityczny, ale i militarny na skalę światową.

Pierwsze sygnały z Europy nie wróżą także niczego dobrego. Niemieckie elity są głęboko zaniepokojone perspektywą utraty materialnych gwarancji bezpieczeństwa od Ameryki, ale o dziwo są bierne wobec wizji rozpadu NATO. Czy to przypadek?


Wspólna Europa. Ein reich ein volk ein führer


Niewiele lepiej wyglądają sprawy po stronie francuskiej, gdzie dominuje nieszczęśliwa mieszanka prowokacji i niemocy. Prezydent Emmanuel Macron zaognił stosunki z Waszyngtonem i wzniecił wewnętrzne niepokoje, które mogą zagrozić Francji utratą nie tylko politycznej stabilności.

Oznacza to, że w oczach amerykanów Unia Europejska jest na tyle słaba i rozerwana, że można ją już pomijać w politycznych kalkulacjach.

Realistycznie oczekując wzrostu zaangażowania Ameryki w Azji Wschodniej, Niemcy i Francja chcą wykorzystać tę sytuację by w którymś momencie przejąć całkowity nadzór nad krajami Starego Kontynentu.

Takie nowe podejście, zakładające odpowiedni podział obciążeń i mające na celu  pretekst ochrony Zachodu, może wyjść niespodziewanie z wewnątrz samego NATO którym rządzi i dowodzi niepodzielnie USA.

2. Wykorzystać potęgę nuklearną Francji do obrony wschodniej flanki

Drugie tabu, dotyczy roli potencjału nuklearnego Francji w obronie jej unijnych sojuszników, z Niemcami na czele.

Ponieważ amerykańską uwagę będzie w coraz większym stopniu zaprzątać strategiczna rywalizacja z Chinami, wschodnia flanka Europy może zostać pozbawiona gwarancji nuklearnych, które mają być straszakiem dla Rosji.

Tak więc wmawia się Europie, że potrzebuje własnego potencjału odstraszającego, istniejącego równolegle do tego, który w ramach NATO zapewniają Amerykanie.

Jest to prosta droga do coraz większego uzależniania mniejszych krajów Europy od Francji i Niemiec, które na dziś testują możliwości podporzadkowania sobie wszystkich pozostałych krajów Zjednoczonej Europy.

Potrzebne będą wielkie umiejętności przywódcze, by przekonać do tego pomysłu wyborców z poszczególnych krajów, a jednocześnie uniknąć scenariusza, w którym USA całkowicie wycofują swój arsenał nuklearny z Europy.

3. Koordynacja operacji wojennych poza Europą

Francja i Niemcy planują konsensus, że przyszłe operacje wojskowe na Bliskim Wschodzie i w Afryce, będą się odbywały na zasadzie wielkiego kompromisu: żadnych interwencji bez istotnych wzajemnych konsultacji, żadnych wzajemnie uzgodnionych interwencji bez wspólnie ponoszonych konsekwencji.

Ta zasada może po raz pierwszy zostać przetestowana w Lewancie, gdzie wycofanie się Ameryki z Syrii może przesądzić o bezapelacyjnym zwycięstwie Prezydenta Asada.

4. Niemcy muszą swoimi funduszami zastąpić napływ pieniędzy z Chin

Być może najtrudniejsze do przełamania tabu dotyczy fiskalnych i monetarnych podstaw, które jednocześnie wspierają i dzielą francuskie i niemieckie podejście do uporządkowania rynków finansowych w Europie i wzmocnienia jej gospodarczej konkurencyjności.

Zasady ekonomiczne o których się tu wspomina już od dawna nie istnieją i nie mają żadnego realnego znaczenia. Świat ma dużo więcej pieniędzy aniżeli wszystkich razem wziętych zasobów naturalnych i wytworzonych dóbr.

Wszystkie pieniądze będące w obiegu dookoła globu pochodzą z banków Rotschilda…i nie ma tu znaczenia czy obraca nimi Pekin Moskwa czy Helsinki.

5. Europa musi aktywnie – nawet siłą – bronić swoich ideałów

Ostatnie tabu dotyczy narracji kulturowej, która powinna kształtować przyszłe działania Europy na arenie światowej.

Wyświechtana idea "pokojowego projektu” nie przemawia do młodszego pokolenia Europejczyków. Egoistyczną narrację Europa stara się zastąpić mocną i zdecydowaną deklaracją, politycznej  woli, by bronić fundamentów swojej wolności, bogactwa i kultury, w świecie, który raczej nie będzie miał skrupułów, by je podważyć, tym bardziej, że już do dwóch dekad nie da się określić ani fundamentów wolności ani bogactwa a już tym bardziej kultury. 

I to by było na tyle. Dzięki tak boleśnie wywalczonemu prawu do wolności słowa i w świetle tego co obecnie zaczyna się dziać w Państwie Polskim, gdzie za wyrażanie swoich opinii pod pretekstem "mowy nienawiści" jest się aresztowanym i stawianym przed sąd, w tym miejscu najlepiej było by powiedzieć niech reszta będzie milczeniem.

Już wkrótce bowiem może się okazać, że następnym celem do zwalczania przez demokratyczną dobrą zmianę RP będzie tzw. „myśl nienawiści”

Orwell jest dziś zdumiony, tym co widzi z za światów, bo tak głęboko otępionej gawiedzi nie przewidział.


Ocena: 532 202
Głosów: 734
3692 odsłon