antydotum - RealnaPolska Tytuł - antydotum.pl
ZALOGUJ SIE UKRYJ PANEL
logo
Środa 10 Lipiec 2024 r.

Bandyci są Zdumieni

 

Od kiedy to 13 grudnia 2023 w Polsce spadkobiercy gestapo przejęli władzę nad Polakami, jesteśmy świadkami wzmożonej dewastacji struktur państwa, barbarzyństwa, sadyzmu i bandytyzmu politycznego.

Jest to kontynuacja tej dewastacji państwa jaką prowadzili poprzednicy obecnego gestapo, czyli spadkobiercy NKWD, pogrobowcy SB, UB, skupieni w partii bolszewickiej Prawo i Sprawiedliwość, która jak na spadkobierców komuny przystało przybrała nazwę odwrotną do realizowanych celów politycznych.

To co łączy te dwie partie to nienawiść do Polski i Polaków oraz determinacja z jaką obie te partie oddają nas i nasze państwo w niewolę demon_kracji zachodnich, czyli krótko mówiąc w niewolę psychicznych, moralnych i obyczajowych degeneratów

Demokracji zachodniej, która miała być dla nas wybawieniem, zawdzięczamy jedynie lawinowe otępienie narodów, wynikające z celów wytyczonych przez globalnych zbrodniarzy i totalne pozbawienie ludzi nawet instynktów samozachowawczych, by nic już im nie stało na drodze do wybicia miliardów ludzi na świecie.

U nas cele te realizuje dziś kolejna zmiana najemników, w których zdradzieckie łapska ponownie trafiła władza przekazana przez zdegenerowaną część wyborców w Polsce.

Siepacze spod znaku obecnej kałolicji, na czele z wnuczkiem wermachtu, agentem niemieckich i rodzimych służb o pseudonimie „Oskar”, dokonują eksterminacji Polaków, przy pomocy sprawdzonego już w historii, niemieckiego knuta.

Jak na razie do otumanionych rzesz naszych rodzimych dewiantów, którzy swoimi głosami dopuścili do władzy obecnych najemników, jeszcze ten fizyczny niemiecki knut nie dotarł.

Cały aparat destrukcji państwa, może zwiększać zatem swoje moce przerobowe i każdego dnia dopisywać sobie na listę wykonanych zadań, kolejne bandyckie szarże niszczące organy państwa polskiego i naród.

Wszystko to dzieje się na naszych oczach z pominięciem konstytucji, stanowionego prawa, jak i opinii tej części Polaków, którzy już tylko pragną sprawiedliwości choćby bez prawa.

Hitlerowski najemnik i wasal TFU!sk natychmiast po objęciu władzy rozpoczął demolowanie struktur państwa, tak jak on to rozumie i jak na razie nie trafił jeszcze na jakikolwiek opór społeczeństwa, które nadal z uwielbieniem wspiera styranego kata narodu polskiego w jego wysiłkach.

Po dewastacji publicznych mediów, prokuratury, sądów powszechnych, tym razem zapoczątkowana została dewastacja konstytucji i konstytucyjnych organów państwa.

Do KRS weszli najemni siepacze, którzy nie zważając na porządek konstytucyjny, posługując się żelaznymi łomami, zdemolowali gabinety i szafy pancerne sędziów prowadzących sprawy dyscyplinarne w resorcie sprawiedliwości…

 -Rzecznik Dyscyplinarny Ministra Sprawiedliwości, z chwilą powołania, jest wyłącznie uprawnionym do prowadzenia określonych czynności wyjaśniających lub określonego postępowania dyscyplinarnego - oświadczyli neorzecznicy dyscyplinarni powołani przez ministra Bodnara, sędziowie Włodzimierz Brazewicz i Grzegorz Kasicki. 

Nie wzięli oni pod uwagę tego, że rzecznik dyscyplinarny został już powołany do prowadzenia konkretnych spraw i tylko on może prowadzić powierzone jemu sprawy aż do ostatecznego rozstrzygnięcia.

Oznacza to, że zarówno minister Bodnar dopuścił się nadużycia władzy, jak i neorzecznicy przez niego powołani.

Bodnar powołał rzeczników dublerów, pomijając zupełnie obowiązujące prawo.

Neorzecznicy czy tez rzecznicy dublerzy podjęli natychmiast działania, które noszą wszelkie znamiona działań kryminalnych, angażując do realizacji swoich indywidualnych celów politycznych, państwowe formacje siłowe.

Oświadczenie neorzeczników dotyczy czynności, które policja i prokuratura podjęły w biurach zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych w budynku KRS nadużywając władzy.

Podczas bandyckich czynności w pokojach sędziów w budynku KRS - zdewastowano szafy pancerne w których sędziowie przechowywali akta spraw. 

I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska stwierdziła w oświadczeniu, że doszło do "naruszenia autonomii konstytucyjnego organu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa, przez pogwałcenie konstytucyjnie gwarantowanego immunitetu sędziowskiego, siłowym wtargnięciem i splądrowaniem biura sędziego Piotra Schaba".

Oświadczenie to zdumiało neorzeczników pomimo, że jak można przypuszczać są z wykształcenia prawnikami.

"Ze zdumieniem" odnieśli się także do oświadczeń przewodniczącej KRS Dagmary Pawełczyk-Woickiej i I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, które przypominają neorzecznikom o faktycznym stanie prawnym i prowadzonych już działaniach przez prawowitego rzecznika Piotra Schaba i jego zastępców.

Oświadczenie dotyczy także czynności, które policja i prokuratura bezprawnie podjęły w biurach zastępców rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, które mieszczą się pod adresem Krajowej Rady Sądownictwa.

Podczas wtargnięcia siłą “zrabowano wszystkie akta procesowe spraw dyscyplinarnych". To akta postępowań dyscyplinarnych, wobec tych sędziów, którzy przez lata rządów PIS czynnie angażowali się w łamanie prawa i wydawali wyroki w oparciu w o własne poglądy polityczne.

Prokuratura Bodnara, twierdzi, że czynności, które przeprowadzono w biurach zastępców rzecznika dyscyplinarnego, nie objęły pomieszczeń zajmowanych przez Krajową Radę Sądownictwa i w związku z tym nie miały nic wspólnego z działalnością KRS.

Ta sama prokuratura, która także składa się z funkcjonariuszy z wykształceniem prawniczym zapomina, że KRS jest organem konstytucyjnym, a więc nie tylko sędziowie, ale i cały budynek jaki zajmuje bez względu na to, kto pracuje w poszczególnych pomieszczeniach jest objęty całkowitym immunitetem.

W państwie polskim została zatem unieważniona nie tylko konstytucja ale i wszelkie organy państwowe, które następnie zostały przejęte przez siepaczy z kałolicji obywatelskiej, wg prawa takiego, jak rozumnie to prawo nasłany na Polskę konfident STASI i komunistycznych służb TFU!sk.

Dokonany w dniu 3 lipca 2024 r. napad bodnarowców na budynek KRS i rabunek akt, dokonany przez Prokuraturę Krajową, miał na celu usuniecie akt z obiegu prawnego swoich zaufanych sędziów, zawieszonych w postepowaniu dyscyplinarnym i przywrócenie sądów politycznych w Polsce.

Neorzecznicy mówią, że do sprawowania swoich funkcji zostali wyznaczeni przez ministra, i powołują się na art. 112b par.1 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych.

Rzecznicy przyznali, że to "Rzecznik Dyscyplinarny Ministra Sprawiedliwości, z chwilą jego powołania, jest wyłącznie uprawnionym do prowadzenia określonych czynności wyjaśniających lub określonego postępowania dyscyplinarnego".

Artykuł 112b zezwala ministrowi powołanie swojego rzecznika, ale nie zezwala na odwołanie urzędującego rzecznika dyscyplinarnego przed zakończeniem prowadzonych postepowań dyscyplinarnych.

Ponadto Artykuł 112b nie zezwala na dewastacje biura jakiegokolwiek sędziego i ten sam paragraf nie upoważnia ministra Sprawiedliwości, zwłaszcza ukraińskiego, do zdejmowania z urzędującego sędziego immunitetu.

-Od tej chwili żaden inny rzecznik nie jest uprawniony do podejmowania jakichkolwiek czynności w sprawie ani do dysponowania aktami sprawy" - podkreślili neorzecznicy Brazewicz i Kasicki.

Skoro tak, to działania neorzeczników Bodnara, są przestępstwem, bo jedynym uprawnionym do prowadzenia przydzielonych już wcześniej spraw są ci rzecznicy, którzy otrzymali je do rozpatrzenia.

"Akta postępowania dyscyplinarnego nie są własnością jakiegokolwiek sędziego", mówią uzurpatorzy Bodnara, więc tym bardziej nie są własnością neorzeczników.

Na jakiej zatem podstawie, prywatni sędziowie Bodnara, dokonują wyłomu łomami w obowiązującym prawie i w pancernych szafach polskich sędziów, zajmujących się wykolejeńcami w resorcie sprawiedliwości???

Neorzecznicy oświadczyli, że w związku z toczącym się postępowaniem przygotowawczym nie będą publicznie przedstawiać okoliczności dotyczących zawiadomień, a od Prokuratury Krajowej oczekują dalszych szybkich, skutecznych i odpowiednich działań, zmierzających do przeciwdziałania naruszeniom prawa.

Tak oto dwóch politycznych kontraktorów w sędziowskich togach, najemników ukraińskiego Ministra sprawiedliwości w Polsce, stało się najpierw donosicielami, następnie prokuratorami i napastnikami na konstytucyjny organ państwa polskiego i teraz będą sędziami i katami w tej samej sprawie.

Brawo my.

Najwyraźniej „jebaćPISy” są tak usatysfakcjonowani bandyckimi działaniami najemników w Polsce, że z radością przyjmować będą te procedury również we własnych domach.

Przyjdzie wkrótce do nich jakiś urzędnik, który oskarży, okradnie, osądzi i wyda wyrok w tym samym czasie, pozbawiając debili ich praw i majątków.

Rzecznicy „ ad hoc” czy tam „hot dog” podkreślili też, że wbrew oświadczeniom rzeczników dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych, nie istnieje żaden spór prawny, czy jakiekolwiek wątpliwości dotyczące ich powołań.

Jeśli uznają oni sami obecnych rzeczników dyscyplinarnych za rzeczników dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych, to jednoznacznie przyznają, że są jedynie rzecznikami „hot dog” ukraińskiego ministra sprawiedliwości w Polsce Bodnara.

Cała ta sprawa nosi cechy instrumentalnego i politycznego działania w celu anarchizowania i destabilizowania sytuacji w polskim sądownictwie"

W tej sytuacji kwestionowanie przez rzeczników Piotra Schaba, Przemysława Radzika, Michała Lasotę i Jakuba Iwańca uprawnień jakie sobie przypisali neorzecznicy ukraińskiego ministra Sprawiedliwości w Polsce, czyli Bodnarowscy najemnicy w togach, jest jak najbardziej w pełni uzasadnione.

Dodali też, że podejmowanie przez inne osoby jakichkolwiek działań procesowych w sprawach dyscyplinarnych po ich powołaniu stanowi przekroczenie uprawnień.

Właśnie neorzecznicy dopuszczają się takiego deliktu, ponieważ powołani przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę rzecznicy dyscyplinarni sędziów sądów powszechnych są jedynymi uprawnionymi rzecznikami do prowadzenia podjętych już spraw aż do ostatecznego ich rozstrzygnięcia.

"Akta postępowania dyscyplinarnego nie są własnością jakiegokolwiek sędziego i żaden rzecznik, w tym my, nie jesteśmy uprawnieni do ich przetrzymywania wbrew woli osoby uprawnionej.

Jedyną osobą uprawnioną do przetrzymywania akt prowadzonych spraw, pozostaje zatem rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych, czyli sędzia Piotr Schab aż do ostatecznego ich rozstrzygnięcia.

Wszelkie działania dążące do zmiany tego stanu rzeczy są działaniami przestępczymi.

Akta pozostają więc w dyspozycji określonych organów procesowych prowadzących postępowanie, którym jest urzędujący rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab.

- Z chwilą wstąpienia do toczącego się postępowania, co potwierdziły decyzje wszystkich właściwych sądów (tak jak to rozumie TFU!sk red.), jesteśmy wyłącznymi dysponentami tych akt i wyłącznie uprawnionymi, a nawet zobowiązanymi, do prowadzenia tych postępowań dyscyplinarnych" – powiedzieli Brazewicz i Kasicki.

Tak oto bandyterka sądowa, rozwala struktury państwa, tym razem wymiar sprawiedliwości.

Neorzecznicy "ze zdumieniem" odnieśli się do oświadczeń przewodniczącej KRS Dagmary Pawełczyk-Woickiej i I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej.

Nie godzą się one na bandyckie działania samozwańców i bronią obowiązującego prawa, wspierając legalne działania podejmowane przez rzecznika Piotra Schaba i jego zastępców.

"Wyrażamy nadzieję, iż jest to wynikiem jedynie wypowiadania się bez dostatecznej znajomości okoliczności faktycznych - z nadzieją oświadczyli neorzecznicy Bodnara.

Faktyczną okolicznością jest bandycki system niszczenia porządku prawnego, do którego wstąpili neorzecznicy Brazewicz i Kasicki.

- Oczekiwalibyśmy jednak od tych osób, skoro pełnią tak istotne funkcje publiczne, wypowiadania się po zapoznaniu się z wszystkimi okolicznościami faktycznymi i prawnymi oraz wsparcia wykonywanych przez nas obowiązków" - zaznaczyli.

Jednym słowem, przestępcy urzędowi, namawiają oficjalne organa państwa polskiego, do przystąpienia do bandyterki zapoczątkowanej przez kałolicję 13 grudnia.

Neorzecznicy odnieśli się też do działań Rzecznika Praw Obywatelskich, który zwrócił się do prokuratora krajowego Dariusza Korniluka o przedstawienie informacji, dotyczących podstaw prawnych i faktycznych przeprowadzonego przeszukania.

Większość zrabowanych akt postępowań dyscyplinarnych (na chwilę obecną blisko 100), któt rymi neorzecznicy teraz dysponują, wskazuje na rażącą bezczynność procesową.

Opóźnienia pomiędzy wydaniem postanowienia o przedstawieniu zarzutów dyscyplinarnych a innymi czynnościami w sprawie, w tym skierowaniem sprawy do sądu, sięgają częstokroć kilku lat" - napisali neorzecznicy.

Problem polega na tym, że ani jedno postepowanie nie powinno być przejęte przez bodnarowców, ponieważ po powołaniu rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych do prowadzenia przydzielonych mu spraw, tylko on jest uprawniony do ich prowadzenia.

- W sprawach, których dotyczyły nasze zawiadomienia, postanowienia o przedstawieniu zarzutów z reguły zapadły kilka lat temu, a do dziś nie podjęto decyzji o skierowaniu sprawy do sądu lub o umorzeniu postępowania.

- wedle naszej wiedzy od dłuższego czasu nie są wykonywane żadne czynności dowodowe. Nasze zawiadomienia miały przeciwdziałać dalszej bezczynności i rażącej przewlekłości w tych sprawach" – ocenili Bodnarowscy neorzecznicy

W tych sprawach zarówno minister sprawiedliwości jak i społeczność sędziowska jest wyposażona w wystarczające narzędzia kontroli zawodowej, by wpłynąć na przestrzeganie terminów prowadzonych spraw, do czego łomiarze w ogóle nie są potrzebni.

Nie trzeba było takiego przyśpieszenia robić przy użyciu policji i żelaznych łomów, czyli narzędzi, jakimi posługuje się najgorszy element przestępczy po dzień dzisiejszy.

-W naszej opinii jest to rażące naruszenie praw obywatelskich tych sędziów, którym wiele lat temu postawiono zarzuty, a którzy do dziś nie mogą doczekać się ani decyzji rzecznika ani ewentualnej możliwości obrony przed niezawisłym sądem - ubolewają Brazewicz i Kasicki.

Niezawisłe sądy przestały istnieć już podczas pierwszych rządów kałolicji antypolskiej, na czele której stał TFU!sk - ten sam bandyta co i dziś.

To za jego rządów sędziowie kontaktowali się z kancelarią Premiera i sztabem rządzących tam najemników w celu uzgodnienia wyroku sądowego.

- Oczekujemy zatem zajęcia stanowiska w tej mierze przez Rzecznika Praw Obywatelskich i deklarujemy przekazanie wszelkich możliwych informacji o tych przewlekłościach" – dodali sądowi siepacze obecnej kałolicji

Jest to kolejny organ państwa, który najemni sędziowie Upaińskiego ministra sprawiedliwości w Polsce, próbują pozyskać do dalszej dewastacji państwa.

Zgodnie z art. 112b par 5. Funkcja Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości wygasa z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, umorzeniu postępowania dyscyplinarnego albo uprawomocnienia się orzeczenia kończącego postępowanie dyscyplinarne.

Takie okoliczności nie zaszły wiec upaiński minister w Polsce powołał sobie rzeczników „hot dog” i przy ich pomocy stara się przywrócić spadkobierców stalinowskich sądów do politycznego orzekania na wzór Stefana Michnika i Heleny Wolińskiej.

Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego w związku z odmową przekazania powołanym rzecznikom „hot dog” akt postępowań dyscyplinarnych Prokuratura Krajowa - jej Wydział Spraw Wewnętrznych - wszczęła zatem zupełnie bezpodstawnie.

Prokuratura podała, że rzecznicy „hot dog” wielokrotnie starali się wyrwać akta od rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i po tym, jak nie zostały wydane, zwrócili się do prokuratury o ich zabezpieczenie jako dowodu w prowadzonym postępowaniu.

W jej ocenie, powołanie rzeczników „hot dog” miało by skutkować wygaśnięciem uprawnień przez zastępców rzecznika dyscyplinarnego do prowadzenia postępowań dyscyplinarnych we wskazanych sprawach, ale argument ten jest sprzeczny z art.112b par 5

Sytuacja ta jest sytuacją typu „i śmieszno, i straszno”. „Jebaćpisy” nie zdają sobie z tego sprawy, że ten system jest testowany przede wszystkim do zastosowania przeciw nim.

Znaleźliśmy się bowiem w sytuacji, w której to realną siłę i władzę mają w swoich rękach przestępcy, którym w związku z tym nie jest już potrzebne jakiekolwiek poparcie do realizacji założonych celów.

Celem zaś tych zbrodniczych rządów jest absolutna likwidacja państwa polskiego i pozbawienie tego bydła, które dało im władzę, zarówno wszelkich praw, majątków a nawet życia.

Wtedy to nie będą przebierać, czy jesteś za PIS czy „jebaćPIS”. Twoją wartością będzie to co posiadasz i co nadaje się do zrabowania.

„JebaćPISom” rozumu nikt nie odbierze, bo to ani żadna wartość ani fakt biologiczny w sytuacji, kiedy go w ogóle nie mają.

Wyborcom kałolicji i marzycielom o niemieckim bucie, nic już nie będzie przeszkadzać, więc nie będzie problemu, żeby polskich baranów zagnać najpierw do zagrody i wybić co do jednego jak przy afrykańskim pomorze świń.

Przyjdą także i po nas …Po każdego z nas, którzy nie zrobiliśmy nic, by tę bandycką władze powstrzymać, by bandytom dewastującym nasze życie i nasze dziedzictwo, postawić tamę i stworzyć taki system, żeby bandyta nigdy więcej nie mógł otrzymać jakiejkolwiek władzy nad nami i mógł być wyłącznie w więzieniu.


Ocena: 28 0
Głosów: 28
1340 odsłon